Dwoje na huśtawce
Ziobrowie na wygnaniu. Jak sobie poradzą? „Trafiło ich. Ale mają plan B, już trwają zabiegi”
Dobry znajomy małżeństwa Patrycji Koteckiej-Ziobro (kilka dni temu skończyła 48 lat) i starszego od niej o osiem lat Zbigniewa Ziobry mówi, że wydarzenia ostatnich tygodni naprawdę nimi wstrząsnęły. – Patrycja jest bardzo odporna psychicznie. Często trywializowała ich kłopoty, mówiła, że to szopka, która nie robi na niej wrażenia. Uspokajała Zbyszka, kiedy wpadał w emocjonalne rozdygotanie. Teraz ją też naprawdę trafiło. 7 listopada Sejm uchylił Zbigniewowi Ziobrze immunitet, by można było postawić mu 26 zarzutów za malwersacje w Funduszu Sprawiedliwości. Posłowie zgodzili się też na ewentualny areszt tymczasowy.
Osoby z politycznego kręgu Ziobrów snują nieco inną opowieść o dobrostanie życiowym Ziobrów. – Polowanie na Zbigniewa Ziobrę trwa od 20 lat, to dla nich żadna nowość. Od zawsze udowadniał, że jest twardym politykiem, a walka z rakiem tylko go wzmocniła. Nabrali z Patrycją dystansu i są jeszcze bardziej odporni niż przed chorobą – mówi polityk z drużyny Ziobry.
Wielu twierdzi z pełnym przekonaniem, że Ziobro nie zaszedłby w polityce tak wysoko, gdyby nie stała przy nim pragmatyczna żona. Ktoś dodaje: – I może też nie wpadłby w takie tarapaty. To Patrycja napędza go do wszystkiego i jest jego najważniejszym polityczno-medialnym doradcą. Najchętniej mówiłaby za niego. Wymyśliła strategię, by Ziobrę kreować na męczennika reżimu Tuska.
Coś w tym jest. Przykład z ostatnich dni: tydzień po sejmowym głosowaniu nad immunitetem Ziobry reporter TVN24 odnalazł małżeństwo w Budapeszcie. W biegu na ulicy zapytał, czy zamierza ukrywać się przed polskim wymiarem sprawiedliwości na Węgrzech. Zanim Ziobro zdążył otworzyć usta, Kotecka już mówiła: „Panie redaktorze, przecież mąż się nie ukrywa. Podał adresy w dwóch miejscach, w których przebywa, nie ukrywa się”.