Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

„Patointeligencja” i nie tylko. Czyli jak czytać rapy ze zrozumieniem

Michał Matczak, czyli Mata Michał Matczak, czyli Mata MATA / Facebook
Teksty hiphopowe – jak „Patointeligencja” – kryją w sobie wiele pułapek dla tych, którzy nie są do nich przyzwyczajeni. Oto parę wskazówek pomocnych w ich dekodowaniu.

Zacznijmy od tego, że hip-hopu najlepiej nie czytać. To przede wszystkim ma się dobrze prezentować kładzione na podkład muzyczny, jako sekwencja fajnie brzmiących, zapamiętywalnych wersów, niekoniecznie objętych rygorem rozpoczęcia, rozwinięcia i zakończenia. Autor „Patointeligencji”, Mata, wśród swoich największych mentorów wymienia O.S.T.R.-a i Tedego, a więc artystów uwielbiających improwizować, dygresyjnych, traktujących słowo jak tworzywo, niekoniecznie pierwszoplanowo.

W będącym częścią kultury hiphopowej graffiti chodziło o to, żeby ciekawie podać na murze czy pociągu swoją ksywkę, oznaczyć nią teren. Litery w pseudonimie brały się czasem z tego, że dobrze wyglądały połączone. I da się tu zastosować analogię do muzyki. „Xany od mamy z szafki z lekami” to mnóstwo dobrze współbrzmiących głosek.

Bartek Chaciński: Rapowe nowe słowa w starym roku

Jak z lupą podejść do tekstów rapowych

Nie da się ukryć, że wielu klasyków hip-hopu nie obroni się czytanych i nigdy nie miało takich ambicji. Jeden z najpopularniejszych młodych raperów, Bedoes, bez ogródek przyznaje, że jego hiszpańskojęzyczne „Polaco” nie ma sensu. I czy musi go mieć? „To akurat działa, bo jest świetnie nawinięte, dobrze wyprodukowane i bit jest klawy” – skomentował Paweł Sołtys ps. Pablopavo na Facebooku.

Reklama