Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Koronawirus infekuje też wirtualną rzeczywistość

Debiuty PlayStation 5 i Xbox Series X mogą się opóźnić. Debiuty PlayStation 5 i Xbox Series X mogą się opóźnić. Caspar Camille Rubin / Unsplash
Debiuty PlayStation 5 i Xbox Series X mogą się opóźnić, fabryki nie nadążają z produkcją gogli VR, e-sportowcy grają do pustych trybun, a niezależni twórcy tracą setki tysięcy dolarów. Oto skutki epidemii Covid-19.

Organizatorzy targów podliczają straty. Niby pod koniec lutego ruszyły amerykańskie PAX East, ale najwięksi wystawcy zostali w domach. Sony, które miało po raz pierwszy publicznie zaprezentować „The Last of Us Part II” (blockbustera toczącego się – o, ironio – w świecie podnoszącym się po pandemii), na tydzień przed imprezą odwołało przyjazd, co drastycznie obniżyło prestiż imprezy. Na nic się zdały apele burmistrza Bostonu proszącego Japończyków, by „jako liderzy w branży gier i kultury pokazali, że wierzą w łączenie, nie izolowanie”. Podobną „niewiarą” wykazały się zresztą i inne azjatyckie tygrysy, swoich delegacji nie wysłały bowiem Capcom, Square Enix, Kojima Productions czy PUBG Corp.

Koniec „mekki gamedevu”

Marcowe GDC (Game Developers Conference), na którym zwyczajowo gości śmietanka twórców, wydawców i dziennikarzy, przesunięto na lato. Organizatorzy nie mieli wyjścia, bo najwięksi partnerzy (m.in. Electronic Arts, Facebook, Unity, Epic Games i Microsoft) wycofywali się z każdym dniem, zgodnie tłumacząc nieobecność troską o pracowników. Dla dużych korporacji to nie problem, strach padł na mniejsze zespoły. Niektóre z nich wydały dziesiątki (jeśli nie setki!) tysięcy dolarów na stoiska, obsługę, bilety lotnicze, hotele, sprzęt, transport i gadżety.

W geście środowiskowej solidarności kilkanaście studiów o ugruntowanej renomie (m.in. polskie 11 bit studios i United Label) uruchomiło specjalny fundusz mający zrekompensować kolegom i koleżankom choć część poniesionych kosztów.

Reklama