Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

„Giń, 2020”. Nowy film twórców „Czarnego lustra”

Charlie Brooker i Annabel Jones stworzyli komediowy paradokument. Charlie Brooker i Annabel Jones stworzyli komediowy paradokument. mat. pr.
Film „Gin, 2020” od twórców kultowego „Czarnego lustra” to adekwatne zwieńczenie roku. Charlie Brooker i Annabel Jones stworzyli komediowy paradokument.

W zwiastunie mockumentary (czyli fikcyjnej opowieści stylizowanej na produkcję dokumentalną) „Giń, 2020” pada pytanie: „Too soon?”. Faktycznie można się zastanawiać, dlaczego rok podsumowuje się, zanim się skończył (premiera 27 grudnia na Netfixie), ale i nad tym, czy minęło dość czasu, żeby śmiać się z trwającej tragedii.

Aktorzy nawet się nie spotkali

W przypadku pierwszej kwestii interesujące jest zwłaszcza tempo prac. Charlie Brooker i Annabel Jones, para odpowiedzialna za kultowe „Czarne lustro”, z pomysłem na nową produkcję zgłosili się do Netflixa w lipcu. Szybko dostali zielone światło i zatrudnili małą armię scenarzystów, którzy wspomagali Brookera w pisaniu. Musiało to być wyzwanie, bo choć twórca mówi, że pierwsze wersje skryptu były gotowe we wrześniu, to potem zdarzyło się jeszcze tak wiele, że praca skończyła się de facto wraz z ostatnim dniem zdjęciowym.

I znów: to rok 2020, więc sam proces kręcenia „Giń, 2020” był wyjątkowy. Zdjęcia do tej 70-minutowej produkcji trwały dziesięć dni w drugiej połowie listopada. Każdą z głównych postaci kręcono osobno, w izolacji, w pełnym reżimie sanitarnym, ze szkieletową ekipą – nawet Brooker i Jones obserwowali wszystko tylko na monitorach. Choć więc są w obsadzie m.in. Samuel L. Jackson, Hugh Grant, Kumail Nanjiani, Lisa Kudrow, Leslie Jones czy Joe Keery, a narratorem został Laurence Fishbourne, ekipa tak naprawdę nigdy się nie spotkała i nie pracowała razem.

Czytaj też: Wirtualne plany filmowe

Efekt to fikcyjny dokument, w którym m.in. dziennikarz (Jackson), historyk (Grant), miliarder z Doliny Krzemowej (Nanjiani), polityczka (Kudrow) czy internetowy influencer (Keery) podsumowują wydarzenia z 2020 r., który rozpoczął się ogromnymi pożarami w Australii, następnie uderzył w świat epidemią covid-19, zaskoczył skalą protestów ruchu Black Lives Matter, by znaleźć pewien finał w amerykańskich wyborach prezydenckich. A to tylko wybrane wątki.

„Czarne lustro” i inne komedie

Brooker i Jones nie kręcili kolejnego odcinka „Czarnego lustra”, co bardzo podkreślali. Choć fakt, że „Giń, 2020” to przede wszystkim komedia, może zaskakiwać właśnie ze względu na to, z czym twórcy są kojarzeni. Dla samego Brookera ten styl i taki temat to nic nowego. Zanim Brytyjczyk zaczął zawodowo przerażać widzów perspektywami uzależnienia ludzkości od technologii, był... komikiem. Specjalizował się w satyrze politycznej, pisał komentarze do aktualnych wydarzeń (niczym John Oliver). Echa tych zainteresowań są ewidentne w pierwszym odcinku pierwszego sezonu „Czarnego lustra”: „Hymnie państwowym” z premierem Wielkiej Brytanii w roli głównego bohatera.

To adekwatne, że pasmo katastrof, jakim był (i jeszcze przez chwilę jest) rok 2020, podsumują specjaliści od pesymizmu i czarnego humoru.

Czytaj też: Co będzie z kinem?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną