Kultura

Mistrz i Magdalena, czyli Herreweghe i Kožená w Narodowym Forum Muzyki

Philippe Herreweghe Philippe Herreweghe Michiel Hendryckx / mat. pr.
Inspirujący i wybitni w swoich dziedzinach artyści wystąpią we Wrocławiu w Narodowym Forum Muzyki. 8 maja znamienita śpiewaczka Magdalena Kožená wykona partię mezzosopranu w Pieśni o ziemi – najbardziej osobistej kompozycji Gustava Mahlera. Sam mistrz wykonawstwa historycznego Philippe Herreweghe poprowadzi grającą na kopiach instrumentów pochodzących z epoki Orchestre des Champs-Élysées.

Świętujący 2 maja 75. urodziny maestro Herreweghe zainauguruje występem we Wrocławiu swoją jubileuszową trasę koncertową. Oprócz samego dyrygenta ważną rocznicę celebrować będzie również jego Orchestre des Champs-Élysées, która w tym roku obchodzi 30-lecie działalności. Philippe Herreweghe od ponad czterdziestu lat zajmuje się muzyką barokową i uznawany jest za niekwestionowany autorytet wśród znawców twórczości Bacha. W czasie swojej artystycznej kariery był uczestnikiem rewolucji w podejściu do muzyki dawnej – od wyciągnięcia jej z wykonawczego niebytu w latach siedemdziesiątych po rozwinięcie trwającej do dziś mody na instrumenty historyczne. Herreweghe, jak sam mówi, od zawsze poszukiwał sposobu, by muzykę barokową realizować jak najprościej.

Podczas koncertu w Narodowym Forum Muzyki mistrz poprowadzi swój wyjątkowy zespół Orchestre des Champs-Élysées, wykonujący każdy utwór na kopiach instrumentów pochodzących z epoki, w której żył dany kompozytor. Partię mezzosopranu zaśpiewa wybitna czeska artystka Magdalena Kožená. Śpiewaczka występuje na najważniejszych scenach operowych całego świata, m.in. w nowojorskiej Metropolitan Opera, a od wielu lat związana jest kontraktem nagraniowym z wytwórnią Deutsche Grammophon. Pieśni tenorowe wykona angielski śpiewak Andrew Staples, znany m.in. z występów w Covent Garden.

W majowy wieczór w Sali Głównej Narodowego Forum Muzyki zabrzmi Pieśń o ziemi – arcydzieło późnego romantyzmu autorstwa Gustava Mahlera. „Gram sobie często Pieśń o ziemi. Jest ona niewiarygodnie piękna” – tak pisał kompozytor Anton Webern w liście do swojego kolegi po fachu Albana Berga. Sam Mahler uważał utwór za swoją najbardziej osobistą kompozycję. Zgadzają się z tą opinią także wykonawcy, badacze i słuchacze, podkreślający wielką siłę wyrazu zaklętą w dźwiękach przez austriackiego artystę. Inspiracji do napisania Pieśni o ziemi dostarczył Mahlerowi zbiór poezji zatytułowany Chińska fletnia. Zawierał przygotowane przez Hansa Bethgego niemieckie parafrazy wierszy poetów starochińskich z VIII i IX wieku. Nastrój i podjęta w nich egzystencjalna tematyka silnie poruszyły Mahlera, który wybrał siedem utworów i skomponował na ich podstawie dzieło w historii muzyki zupełnie wyjątkowe, będącą syntezą dwóch gatunków – symfonii i cyklu pieśni. Dalekowschodnie pochodzenie poezji skłoniło artystę do zastosowania kojarzonej z muzyką tego obszaru, pobrzmiewającej egzotycznie dla naszych uszu, skali pentatonicznej. To muzyka barwna, ale jednocześnie orkiestrowana wyjątkowo oszczędnie, natomiast wiele jest momentów, w których głosowi solowemu towarzyszą pojedyncze instrumenty. Dzieło składa się z sześciu ogniw: Toast o ziemskiej biesiadzie, Samotny jesienią, O młodości, O pięknie, Pijany wiosną i Pożegnanie. Części nieparzyste, dynamiczne i dowcipne, wykonuje tenor, parzyste zaś, powolne i przesycone melancholią, mezzosopran. Pieśń o ziemi to jednak utwór szczególny nie tylko ze względu na formę i orkiestrację. To przede wszystkim dzieło ogromnie poruszające, które nikogo ze słuchających nie pozostawia obojętnym. Rację miał Thomas Mann, pisząc trzydzieści lat po jego prawykonaniu: „Zostaliśmy wczoraj na koncercie, na którym Walter dyrygował Pieśnią o ziemi – dziełem, które, jak mi się wydaje, rośnie, podczas gdy wiele innych z tego samego okresu blednie i przemija”.

Bilety na ten oraz inne koncerty w Narodowym Forum Muzyki dostępne są online na stronie www.nfm.wroclaw.pl.

Materiał przygotowany przez Narodowe Forum Muzyki.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama