Wyjątkowa sytuacja wymaga specjalnych rozwiązań. W tym roku po raz pierwszy znalazła się zatem w ramach WFF konkursowa sekcja ukraińska, przygotowana przez Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Odessie, a w niej m.in. nowe produkcje Iryny Tsylik i Valentyna Vasyanovycha. Sekcja siłą rzeczy została zdominowana przez filmy o wojnie – nawet te, które nie dotyczą bezpośrednio wydarzeń ostatnich lat i miesięcy (jak świetny „Pamfir” Dmytro Sukholytkyy-Sobchuka czy „Kamień. Papier. Granat” Iryny Tsylik), są przecież heroiczną walką Ukrainy o wolność. A przy tym przypominają, że nawet w ekstremalnej sytuacji powstaje sztuka będąca świadectwem historii: część tytułów powstawała przecież już po lutowej agresji Rosji na Ukrainę, na gorąco, wprost na linii frontu.
Czytaj też: Młode polskie kino gatunkowe
Ulubieńcy polskich widzów
W konkursie głównym festiwalu pojawią się świeże dokonania mistrzyń i mistrzów kina. Do selekcji trafił m.in. „Pocałunek” Billego Augusta, zdobywcy Oscara i canneńskiej Złotej Palmy za film „Pelle Zdobywca”. W najnowszym filmie, adaptacji prozy Stefana Zweiga, duński reżyser opowiada historię uczucia, które połączyło austriackiego oficera i poruszającą się na wózku inwalidzkim dziewczynę z wyższych sfer. W konkursie zobaczymy również „Światło betlejemskie”, komedię Jana Sveraka, ulubieńca polskiej publiczności (i nie tylko, o czym świadczyć może Oscar, którego otrzymał za „Kolę”), oczywiście z ojcem reżysera Zdenkiem Sverakiem w roli głównej.