Kultura

Haptyczny rezonans materii. Maria Papa Rostkowska i gościnie w stulecie urodzin artystki

La Vie en rose La Vie en rose Copyright Archiwa Nicolas Rostkowski
Maria Papa Rostkowska: niemal ludzka relacja z marmurem i rzeźby, które kuszą dotyk.

Maria Papa Rostkowska obchodziłaby w tym roku stulecie urodzin. To doskonała okazja, by pokazać jej nietuzinkową twórczość rzeźbiarską w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Artystka ta, posiadająca niesamowicie ciekawy życiorys, studiowała architekturę, by później malować obrazy. W roku 1943 poślubiła Ludwika Rostkowskiego, z którym brała udział w ratowaniu Żydów z warszawskiego getta. W czasie Powstania Warszawskiego wstąpiła do podziemia i aktywnie uczestniczyła w walkach z nazistami. W 1957 roku wyjechała na stałe z Polski, rok później poślubiła Gualtieriego Papa di San Lazzaro – włoskiego pisarza, krytyka sztuki, wydawcę magazynu o sztuce „XX-e Siècle”. Dopiero jako czterdziestolatka zdecydowała się skoncentrować jedynie na rzeźbie. Od końca lat 50. tworzyła głównie rzeźby w glinie, czasami odlewane w brązie. Od połowy lat 60. ulubionym materiałem artystki stał się marmur. W 1966 roku zamieszkała w w Pietrasanta we Włoszech, w pobliżu kamieniołomów Carrara, gdzie założyła swoją pracownię. To z tych właśnie kamieniołomów pochodzi słynny marmur karraryjski, w którym swoje doskonałe dzieła wykonał m.in. Michał Anioł. Papa Rostkowska uważała Michała Anioła za absolutnego mistrza w rzeźbieniu w marmurze. Stąd też używała w większości takich samych narzędzi, które były stosowane w czasach renesansu. Jednak do polerowania, które jest bardzo specyficznym procesem, używała już urządzeń elektrycznych, aby uzyskać pożądane wykończenie: na archiwalnych fotografiach pewnie dzierży szlifierkę w mocnych dłoniach.

Twórczość Papy Rostkowskiej była dotychczas pokazywana głównie w kręgu jej męskich przyjaciół i znajomych: Lucio Fontany, Joana Miró, Jeana (Hansa) Arpa, Marino Mariniego i wielu innych wielkich nazwisk, związanych z prestiżową paryską galerią XXe Siècle. Czy ta artystka rzeczywiście potrzebuje dowartościowania towarzystwem dzieł słynnych męskich mistrzów? Wystawa „Haptyczny rezonans materii: Maria Papa Rostkowska i gościnie w stulecie urodzin artystki” w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku ma zupełnie inny charakter: w stulecie swoich urodzin rzeźbiarka „wyprawia bowiem przyjęcie”, na którym pojawiają się kobiety-artystki i ich dzieła. Towarzyszą one około sześćdziesięciu rzeźbom Papy Rostkowskiej, reprezentując zarówno generację współczesną jubilatce, jak i tę tworzącą obecnie, lecz z podobnym do niej wyczuciem haptycznego rezonansu materii. Na przyjęciu zjawią się zatem Katarzyna Kobro, Maria Jarema, Alina Szapocznikow, Magdalena Abakanowicz, Magdalena Więcek, Maria Pinińska-Bereś, Barbara Stańczak, Barbara Falender, Iwona Demko, Martyna Pająk, Agata Agatowska – by wymienić je wszystkie w całkowicie przypadkowej kolejności.

Odalisque Venus noireCopyright Archiwa Nicolas RostkowskiOdalisque Venus noire

Natomiast zawarte w tytule wystawy pojęcia „haptyczny rezonans materii” mają na celu zwrócenie uwagi na kilka niezwykle ważnych, a jednak dotąd nieanalizowanych wystarczająco dogłębnie, aspektów rzeźb Papy Rostkowskiej: istotną rolę zmysłu dotyku i haptyczność jako zjawisko obejmujące całe ciało, ucieleśnioną percepcję oraz materię jako aktanta, który nie tylko współdziała w procesie tworzenia, lecz również rezonuje swoją żywotnością w trakcie kontaktu z dziełami. Kuszenie zmysłu dotyku czyni z biegiem czasu twórczość Papy Rostkowskiej coraz bardziej aktualną. Rzeźbiarka w trakcie pracy czuła, że kamień, jako wibrujący materiał, prowadzi jej rękę.

Celem wystawy w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku jest również przeorientowanie pozycji artystki i usytuowanie jej w kręgu, w którym dotychczas nie funkcjonowała. Oba te aspekty rezonują w realizacjach jednej z gościń, a mianowcie Iwony Demko, przygotowanych specjalnie na „urodzinowe przyjęcie” w Orońsku i dodatkowo podkreślających haptyczny wymiar dzieł artystki. Przygotowane specjalnie na wystawę prace Demko z cyklu „Przytulanki” mogą być dotykane, przytulane, głaskane.…W instrukcji obsługi rzeźb artystka napisała: „Obcuj z miękką rzeźbą z szacunkiem i delikatnością. Podnieś formę (różową) z podstawy (czarnej). Możesz się do niej przytulić, poczuć jej miękkość i ciepło w dłoniach. Możesz zamknąć oczy.” To zatem wyjątkowa możliwość przełożenia pożądania dotyku, do którego kuszą marmurowe, wspaniale gładkie rzeźby Papy Rostkowskiej, na dotyk realny.

Wagę zmysłu dotyku oraz sposoby opracowywania materii marmuru, w taki sposób, by kusił on nasze dłonie, możemy zaobserwować również na archiwalnych fotografiach, a przede wszystkim w filmie dokumentalnym „Kobieta i marmur” Stanisława Patera z 1994 roku. Dzięki temu filmowi także sama artystka jest bardziej obecna na swoim urodzinowym przyjęciu w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Syn artystki Nicolas Rostkowski podkreśla: „Moja matka często powtarzała mi, że kiedy odkryła kamieniołomy marmuru w Altissimo, pomiędzy Carrarą a Pietrasantą, była przytłoczona siłą kamienia. Postrzegała tę górę jako skamieniały ocean, który prosi o przywrócenie do życia. Było to objawienie, zmieniające życie. Pracując nad swoimi pierwszymi rzeźbami, zrozumiała, że mogą one przekazywać wizualną przyjemność i mają moc wprawiania widzów w dobry nastrój. Wybór kamieni był dla niej bardzo ważny. Wybierała te, do których czuła natychmiastowy pociąg, ‘powołanie’, jakby powiedziała, co z kolei prowadziło do szczególnej, niemal ludzkiej relacji z kamieniem.” Papa Rostkowska najpierw wybierała kamień odpowiadający tematowi, który miała w głowie. Czasami jednak odkrycie konkretnego kamienia wyzwalało nowy pomysł i wyprzedzało wybór tematu. Artystka uważała bezpośrednie rzeźbienie za niezbędne w swojej pracy. Od wyboru kamienia do ukończenia dzieła chciała własnymi rękami tchnąć życie w materię. Jeśli chodzi o relacje z artigiani – rzemieślnikami z Pietrasanta, to czasami wstępnie obrabiali oni dla niej blok marmuru, lecz kiedy był już on tak przygotowany, cały proces twórczy pozostawał w jej rękach. To wielka rzadkość.

Kuratorka wystawy: Marta Smolińska

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Zapraszamy na stronę poświęconą wystawie

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama