Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Norweskie eksperymenty, włoscy songwriterzy i ukraińskie techno. Festiwal Wschód Kultury – Inne Brzmienia

Ladytron Ladytron mat. pr.
Od włoskich bardów z pogranicza muzyki ilustracyjnej i folku, przez elektropopowe legendy i eksperymentalny jazz, po klasyczną rockową energię i taneczne sety łączące techno z muzyką etniczną. Festiwal Wschód Kultury – Inne Brzmienia odbędzie się w Lublinie w dniach 6-9 lipca 2023 już po raz szesnasty i z lineupem nieograniczonym stylistycznymi czy gatunkowymi ramami.

Lubelskie Błonia raz w roku zamieniają się w europejską stolicę kultury niezależnej. Festiwal skupia reprezentantki i reprezentantów najciekawszych muzycznych rejonów, niezależnie od płytowych nakładów i koncertowych wyników sprzedaży. W ciągu czterech dni na jednej scenie spotykają się niszowe projekty zza naszych wschodnich granic i giganci, rozpoznawalni na całym świecie. Do tej drugiej grupy należy bez wątpienia zaliczyć elektroniczną legendę i headlinera tegorocznego festiwalu – Ladytron. Kwartet został uznany przez Briana Eno za najlepszy brytyjski skład popowy, co stanowi spore wyróżnienie dla projektu, który swoją nazwę zaczerpnął od tytułu piosenki zespołu Eno – Roxy Music. W swojej ponad dwudziestoletniej karierze skład wydał 7 albumów, w tym tegoroczny „Time's Arrow”, z którego materiał usłyszymy w Lublinie. Poza materiałem autorskim Ladytron słynie z remiksów, które produkował m.in. dla Placebo, Blondie, Roisin Murphy czy Nine Inch Nails. Leader ostatniego zespołu – Trent Reznor – osobiście zaprosił skład do wspólnej trasy koncertowej po Europie. Projekt zagości w Lublinie 8 lipca, będzie to jedyny występ Ladytron w Polsce w ramach trasy promującej nowy materiał.

Nuha Ruby Ramat. pr.Nuha Ruby Ra

Poza elektronicznym popem usłyszymy też eksperymentalny, elektroniczny jazz w wykonaniu Stiana Westerhusa – gitarzysty i producenta znanego ze składów Puma czy Jaga Jazzist. Solowe wydawnictwa Norwega opierają się na elektronicznych bazach, dookoła których krążą eksperymentalne partie gitarowe i często przetworzone wokale, miejscami przywodzące na myśl dramatyczny styl Scotta Walkera. Po tegorocznym „Earthbound Monochrome” nagranym z belgijskim perkusistą Teunem Verbruggenem, czekamy na kolejny solowy album Westerhusa, który ma ukazać się jeszcze w 2023 roku. Materiał z płyty usłyszymy 9 lipca w Namiocie Festiwalowym. Wśród głównych gwiazd festiwalu znajdzie się też Nuha Ruby Ra – brytyjska wokalista i kompozytorka, mająca na koncie występy na najważniejszych showcase'ach świata, festiwalu Glastonbury i na scenach klubowych w ramach tras koncertowych z King Gizzard & The Lizard Wizard czy Viagra Boys. Na scenie Wschód Kultury – Inne Brzmienia zagości też belgijska grupa Whispering Sons, która swoim gitarowym brzmieniem przywodzącym na myśl Bauhaus czy Killing Joke, podbija serca krytyki i słuchaczy – podobno szczególnie dobrze radzą sobie w wydaniu koncertowym.

Stian Westerhusmat. pr.Stian Westerhus

W programie nie zabraknie corocznego spotkania z jedną z wytwórni ze sceny niezależnej. W tym roku będzie to Gusstaff Records wydający i dystrybuujący polską i zagraniczną muzykę „niepotrzebną”, jak sami określają swoją misję właściciele oficyny. Niezależnie od użytkowej wartości katalogu Gusstaff, jest to bez wątpienia jedna z najciekawszych kolekcji muzyki ze sceny niezależnej, która rzadko prezentowana jest w mainstreamowych mediach. W ramach przeglądu artystów z labelu na festiwalu pojawi się legenda sceny niemieckiej To Rococo Rot, które zasłynęło wprawnie łącząc brzmienie elektroniczne z żywymi instrumentami, czym zapracowali na legendarną już recenzję Pitchforka, w której muzyka tria została określona jako „całkowicie cyfrowa, a jednak w 100% ludzka”. Projekt zawiesił działalność w 2014 roku po niemal 20 latach aktywności, by powrócić jedynie na koncert jubileuszowy w Dusseldorfie pod koniec 2022 roku, co czyni ich występ na Innych Brzmieniach zupełnie wyjątkową okazją by zobaczyć legendarny projekt na żywo.

To Rococo Rotmat. pr.To Rococo Rot

Gusstaff Records reprezentować będzie też włoski projekt Dead Cat In a Bag. Skład z Turynu łączy klasyczne songwriterskie tradycje spod znaku Toma Waitsa i Leonarda Cohena z odniesieniami do muzyki teatralnej i filmowej, z dużym udziałem brzmień zaczerpniętych z folku i muzyki tradycyjnej. Jak mówią sami „gramy starą muzykę w swój sposób, swoją muzykę w stary sposób, szukając czegoś prawdziwego, to wszystko”. Bartek Chaciński recenzując album „Sad Dolls and Furious Flowers” wskazywał na podobieństwa do Fire! Orchestra, mroku Nicka Cave'a czy kabaretowej twarzy Tiger Lillies. Chaciński dodaje, że w muzyce Włochów najtrudniej doszukać się wpływów... włoskich. Zespół, rzeczywiście brzmi jak przejaw międzynarodowej kultury zachodu, z angielskojęzycznymi tekstami i odniesieniami do europejskiej literatury. Jednym z najważniejszych z nich jest sama nazwa składu zaczerpnięta z „Przygód Tomka Sawyera” Marka Twaina. Oczywiście zespół wykorzystuje motyw w swoim indywidualnym nostalgicznym stylu i z charakterystycznym mrocznym posmakiem. Martwy kot w worku to ktoś kim powinieneś się zająć. To coś czego już nie ma, a co wciąż kochasz. Martwy kot w worku to tajemnica na naszej drodze. Okropny, a jednak zabawny pogrzeb z Twojego dzieciństwa. I memento mori dla Twojej przyszłości – czytamy na stronie zespołu. W gronie reprezentantów Gusstaff Recrods znajdą się też polskie projekty – Tuleje, szorstkie i Atol Atol Atol.

Nie zabraknie klasycznej rockowej energii, a to za sprawą duetu Miesha & The Spanks składającego się aktualnie z perkusisty Seana Hamiltona i Mieshy Louie gitarzystki-wokalistki oraz reprezentantki kanadyjskiej mniejszości etnicznej Secwepemc. Zespół zainspirowany proto-punkiem i grunge'em, potrafi wygenerować w dwuosobowym składzie energię godną przynajmniej kwartetu – pulsujące riffy i głos Mieshy wykrzykującej teksty poruszające wątki zagubienia czy złości wymierzonej w patriarchalny porządek. Duet jest częścią reprezentacji Keychange 2023. Ruch łączy festiwale w Europie i Kanadzie, wspierając artystów i organizatorów, by zrestrukturyzować rynek muzyczny i osiągnąć całkowitą równość płciową w branży. Program zrzesza artystki i osoby z grup niedostatecznie reprezentowanych w rozwoju kariery na rynku muzycznym, m.in. wspierając je finansowo, organizując warsztaty czy koncerty na europejskich i kanadyjskich festiwalach. Miesha & The Spanks to jeden z 24 kanadyjskich projektów będących pod opieką Keychange, którego polskim partnerem jest festiwal Wschód Kultury - Inne Brzmienia.

Whispering Sonsmat. pr.Whispering Sons

Z ramienia Keychange na lubelskich błoniach wystąpią w tym roku jeszcze dwa projekty. Pierwszy z nich – Bedless Bones to alias estońskiej artystki elektronicznej i wizualnej Kadri Sammel. Twórczyni znana w kręgach dark music m.in. za sprawą zespołów Deathsomnia i Forgotten Sunrise, zajmowała się mediami audiowizualnymi, śpiewem i studiami nad teorią kultury. Muzyka z pogranicza dark wave, techno i EBM opakowana jest zawsze w spójny język wizualny, który z biegiem lat wykształciła Sammel. Artystka wystąpi w Namiocie Festiwalowym. W tegorocznej reprezentacji Keychange znalazło się też miejsce dla art popowo-noisowego Lucy Kruger & The Lost Boys. Zespół założony przez berlińską artystkę urodzoną w RPA debiutował już w 2014 roku EPką „Lucy Kruger & The Lost Boys”, wydając po drodze cztery albumy, w tym tegoroczny „Heaving”, który miał premierę w kwietniu. Materiał z płyty będziemy mieli okazję usłyszeć 6 lipca na Innych Brzmieniach.

Festiwal Wschód Kultury – Inne Brzmienia angażuje się nie tylko w działania na rzecz równouprawnienia w ramach programu Keychange, ale także promocję muzyki z mniej popularnych kierunków geograficznych. Od początku swojego istnienia organizatorzy włączali w program wykonawców z państw tzw. Partnerstwa Wschodniego. Co roku spora część festiwalowego programu poświęcona jest najciekawszym projektom ze sceny ukraińskiej, białoruskiej, gruzińskiej czy armeńskiej. W tegorocznym lineupie znalazło się chociażby trio Hyphen Dash. Skład pozostający pod wyraźnym wpływem młodego brytyjskiego jazzu spod znaku Yussef Kamaal, ale nie stroniący od czysto popowych akcentów i piosenkowych form, jest uznawany za jeden z najlepiej zapowiadających się projektów na ukraińskiej scenie. Nasi wschodni sąsiedzi odpowiadać będą także za imprezową odsłonę tegorocznego festiwalu. To za sprawą Monocondy i The Lazy Jesus. Pod pierwszą nazwą kryje się Oleksandr Filonenko – dj, promotor i producent, łączący gatunki i techniki. Jego sety z czysto imprezowego pulsu potrafią zejść w hipnotyczne, ambientowe rejony, a artysta poza elektroniką, sięga w swoich występach także po gitarę i instrumenty klawiszowe. Jako instrumentalista dał się także poznać Ehor Havrylenko, który stoi za audiowizualnym projektem The Lazy Jesus. Jako basista i klawiszowiec brał czynny udział w budowaniu kijowskiej sceny indie-popowej, jest redaktorem muzycznym wytwórni Masterskaya, a jako DJ Ehor ma na koncie występy w klubach od Berlina po Bali. Jego sety jako Lazy Jesus eksplorują taneczne zastosowania muzyki etno z całego świata, w tym ukraińskiego folkloru.

Wschód Kultury – Inne Brzmienia odbędzie się w dniach 6-9 lipca na Błoniach pod Zamkiem w Lublinie. Poza wspomnianymi wykonawcami w programie polskie projekty takie jak Contemporary Noise Ensemble, ta Ukrainka, Kisu Min, Koń czy Jakub Skorupa. Poza tym klasycznie goście festiwalu będą mogli zobaczyć pokazy filmowe i wystawy, a także wziąć udział w targach małych wydawców, spotkaniach literackich i warsztatach. Wydarzenie jest realizowane przez Warsztaty Kultury w Lublinie, Miasto Lublin oraz Narodowe Centrum Kultury ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wstęp na festiwal jest bezpłatny.

Cały program festiwalu dostępny na https://www.innebrzmienia.eu/line-up-2023/

Materiał przygotowany przez Festiwal Wschód Kultury - Inne Brzmienia.

Polityka 25.2023 (3418) z dnia 13.06.2023; Kultura; s. 91
Reklama

Czytaj także

Społeczeństwo

AIDS: czy to nadal wstydliwa choroba i wyrok? „Wciąż się boimy, że ktoś krzywo spojrzy”

Często nie wiemy, że jesteśmy zakażeni. Wciąż się boimy, „że ktoś krzywo spojrzy”, a wiedza, że test można zrobić szybko i anonimowo, nie jest powszechna – mówi Bartosz Żurawiecki, autor reportażu „Ojczyzna moralnie czysta. Początki HIV w Polsce”, w Światowym Dniu AIDS.

Mateusz Witczak
01.12.2023
Reklama