Rekordowe 127 nominacji dla seriali HBO Max, w tym największych hitów: „Sukcesji” (27 szans na statuetki), „The Last of Us” (24) i „Białego Lotosu” (23). Z serialami HBO w liczbie nominacji mógł się równać tylko finałowy sezon komediowego „Teda Lasso” Apple TV+ (23 wskazania). Netflix na drugim miejscu, ze 103 nominacjami, które zawdzięcza głównie głośnej serii typu true crime „Dahmer – Monster: The Jeffrey Dahmer Story” (13 wskazań), popularnej młodzieżowej serii „Wednesday” i zaskakującej „Awanturze”.
Do tego słusznie docenione: finałowy sezon „Zadzwoń do Saula”, kontynuacja „Yellowjackets”, nowość – „The Bear”, „Andor” – nieoczywisty serial ze świata „Gwiezdnych wojen”, komediowa „Misja: Podstawówka” oraz – rzecz jasna – „The Crown”. I pierwsze w historii Emmy nominacje w głównych kategoriach aktorskich dla aktorów latynoskich: Jenny Ortegi za tytułową Wednesday Addams i Pedro Pascala za rolę Joela w ekranizacji gry komputerowej „The Last of Us”.
Czytaj też: Coś tu nie gra. Filmowcy kontra Netflix
Emmy, strajk scenarzystów i aktorów
Rozmowy o tegorocznych nominacjach do najważniejszych nagród amerykańskiego przemysłu telewizyjnego miało zdominować pytanie, czy ktokolwiek i cokolwiek ma szansę w starciu z finałem „Sukcesji”, okrzykniętej nie bez racji jedną z najlepszych produkcji w historii małego ekranu.