Za wcześnie, by podsumować całe kinowe lato, lecz przez długi czas zapowiadało się niezbyt dobrze. Zawiodły – przynajmniej w kontekście finansowym – potencjalne hity. Superbohaterski „Flash” zarobił nieco ponad 260 mln dol. – w świecie blockbusterów to wystarczająco mało, by amerykańska prasa uznała film za jedną z największych bomb boxoffice’owych ostatnich lat. „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” zarobił co prawda do tej pory ponad 350 mln dol., lecz to nie wystarczyło nawet na zwrot niebotycznych kosztów produkcji i promocji. Podobne wpływy ze sprzedaży biletów na animowane „Między nami żywiołami” również uznano za rozczarowanie. I nawet Tom Cruise nie przyszedł z pomocą: „Mission: Impossible – Dead Reckoning – Part One”, siódma część popularnej serii, ma już na koncie ponad 370 mln dol., lecz z punktu widzenia i producentów, i kin to znacznie poniżej oczekiwań. Część z tych filmów wciąż obecna jest na ekranach, więc będzie jeszcze powoli zarabiać, choć w tym przypadku powinno się raczej powiedzieć: odrabiać straty.
Letni box office ocaliła „Barbie”. Trochę się tego spodziewano – film Grety Gerwig był typowany do miana jednego z wakacyjnych przebojów, a zainteresowanie nakręciło dodatkowo zjawisko nazywane