Od „Batmana” do „Oppenheimera”: trzygodzinny seans w kinie powoli staje się normą. Czy filmy są coraz dłuższe, czy tylko tak nam się wydaje?
Ubiegłego lata przychody z kin – wciąż niedomagających po pandemicznej izolacji – uratował Tom Cruise, nadlatując z długo oczekiwaną drugą częścią „Top Gun”. W tym roku podobną misję wypełniły Greta Gerwig, Margot Robbie i lalka Barbie, a swoje dorzucił Christopher Nolan.
Nolan niemal dosłownie pozwala przenieść się w czasie.
Christopher Nolan nie porusza tematów błahych. W „Oppenheimerze” opowiada o najważniejszym, jak mówi, człowieku, jaki kiedykolwiek żył. Wyobraziliśmy sobie ten film przedpremierowo, specjalnie dla Państwa.
Brytyjski reżyser, twórca „Incepcji” i „Mrocznego Rycerza”, po prawie dwóch dekadach rozstaje się ze studiem Warner Bros. To wyraz buntu przeciwko nowym regułom dystrybucji kinowej, które wielkie studia wprowadziły podczas pandemii.
Fantastyczny thriller szpiegowski „Tenet” bawi się naszym postrzeganiem czasu – i figurą filmowego agenta.
Nie staraj się tego zrozumieć, poczuj to – radzi jedna z postaci. Warto.
„Tenet” Christophera Nolana już w kinach. Ale czy zdoła ściągnąć do kin szeroką widownię? I jak się ma do innych filmów tego reżysera?
Po miesiącach lockdownu Hollywood wraca do gry. Branża liczy, że uratuje ją niezawodny Christopher Nolan, specjalista od zwrotów akcji.
Czy ludzie przestają się bać chodzenia do kina? Kiedy nastąpi przełom i dlaczego tak ważny był film „Scooby-Doo!”, a będzie – premiera „Teneta” Christophera Nolana.