Najbardziej medialna premiera teatralna tego (jak dotąd) roku za nami. „Hamleta”, wyreżyserowanego przez Jana Englerta na finał swojej dyrekcji artystycznej w Teatrze Narodowym w Warszawie (kończy się w sierpniu), poprzedził szereg wydarzeń, które odbiły się głośnym echem. Przypomnijmy je w kolejności chronologicznej.
Czytaj też: Klata, Kleczewska i nowe rządy w teatrach
Trzęsienie w Narodowym
Najpierw Ministerstwo Kultury zapowiedziało ogłoszenie konkursu w Narodowym zamiast przedłużenia kadencji obecnym dyrektorom – naczelnemu Krzysztofowi Torończykowi (w Narodowym od końca lat 90.) i Janowi Englertowi, który szefem artystycznym na pl. Teatralnym jest od 2003 r. Pracownicy teatru odpowiedzieli listem otwartym do ministry, w którym zażądali pozostawienia dyrektorów na kolejną kadencję. W mediach zaś pojawiły się podsumowania dorobku dyrektorskiego Englerta, Narodowemu pod jego wodzą wypominano stanie z boku społecznych debat, szczególnie w czasach antydemokratycznych rządów PiS, swoistą splendid isolation, i letni, z kilkoma chwalebnymi wyjątkami, repertuar.
Zorganizowany przez resort zamknięty konkurs wygrał Jan Klata, dawny awangardzista i buntownik, dziś na bardziej tradycyjnych pozycjach. Zapowiedział powierzenie Torończykowi stanowiska swojego zastępcy do spraw administracyjnych. Englert odpowiedział pożegnalnym „Hamletem”, z żoną Beatą Ścibakówną w roli królowej Gertrudy i córką Heleną Englert gościnnie w roli Ofelii.