Film

Obcy wśród swoich

Recenzja filmu: „Wróble”, reż. Rúnar Rúnarsson

Atli Oskar Fjalarsson (w środku) jako Ari w dramacie o dojrzewaniu Atli Oskar Fjalarsson (w środku) jako Ari w dramacie o dojrzewaniu Bomba Film / materiały prasowe
Proste dialogi, pozornie oczywiste sytuacje budują niesamowite napięcie.

Mało poważny tytuł „Wróble” nie zapowiada wielkiego kina, trudno jednak nie ulec temu kameralnemu widowisku nasyconemu bólem małych rodzinnych dramatów, zrealizowanemu z wielką empatią. To film o przyspieszonym dojrzewaniu – jakże niepodobny do innych. Mocno osadzony w najzwyklejszych z możliwych i przez to właśnie najokropniejszych realiach małej wyspiarskiej społeczności. Dosadny i poetycki zarazem. Z wyraziście nakreślonymi charakterami oraz delikatną nutą nostalgii wpisaną m.in. w dźwięki muzyki klasycznej wykonywanej a cappella. Nastoletni bohater zostaje wysłany do dawno niewidzianego ojca przez matkę, która próbuje sobie ułożyć życie z nowym mężczyzną. Sam w obcym, choć dobrze zapamiętanym z dzieciństwa środowisku przeżywa koszmar odrzucenia. Musi odbudować relacje z kolegami-rywalami, ojcem nieudacznikiem topiącym smutki w alkoholu oraz z dawną miłością. Rúnar Rúnarsson ma wyjątkowy dar psychologicznego opowiadania. Prostymi dialogami, pozornie oczywistymi sytuacjami buduje niesamowite napięcie. Grający główną rolę Atli Oskar Fjalarsson nie fałszuje, doskonale oddając rozpaczliwą walkę bohatera o zachowanie w brutalnym świecie dorosłości pozorów ideałów, bez których życie traci sens. „Wróble” są dopiero drugim filmem Rúnarssona i niewątpliwie zapowiadają świetną karierę tego młodego artysty.

Wróble, reż. Rúnar Rúnarsson, prod. Islandia, Dania, Chorwacja, 99 min

Polityka 31.2016 (3070) z dnia 26.07.2016; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Obcy wśród swoich"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną