Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Smoki Wawelskie wersja 2.0

Recenzja książki: Joanna Olech, „Pulpet i Prudencja. Smocze Pogotowie Przygodowe”

materiały prasowe
Książki Olech są odpowiednikiem tzw. samojadów, czyli np. orzeszków, które - jeśli znajdują się w pobliżu - przejmują nad nami władzę.

W zasadzie uważam, że nie wypada pisać o książkach Joanny Olech, bo nie sposób dotrzymać kroku jej błyskotliwemu humorowi. Opowieści o wesołych smokach, które nieustannie przeżywają zabawne sytuacje („Pompon” z 2007 r., a teraz „Pulpet i Prudencja”), po ich łapczywym przeczytaniu, pozostawiły nas w melancholijnym nastroju, z poczuciem pustki.

Obie książki należą do kategorii takich, których po prostu nie da się czytać powoli, po jednym rozdziale. Są odpowiednikiem tzw. samojadów, czyli np. orzeszków różnego rodzaju, które jeśli znajdują się w pobliżu, przejmują władzę nad wolną wolą ich konsumenta. Podobnie książka Joanny Olech nie pozwala się opamiętać, aż dotrzemy do jej ostatniej strony.

Teraz czekamy bardzo niecierpliwie na następną część, a niektórzy u nas w domu po kryjomu wertują już w gazetach strony z rubryką „oddam zwierzę w dobre ręce” - w poszukiwaniu małego smoka, oczywiście. (Mamy nawet zapas korniszonów własnej roboty, jak by co...).

Joanna Olech, Pulpet i Prudencja. Smocze Pogotowie Przygodowe, Wydawnictwo Znak, Kraków 2010, s. 178

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Pomówmy o telefobii. Dlaczego młodzi tak nie lubią dzwonić? Problem widać gołym okiem

Chociaż młodzi niemal rodzą się ze smartfonem w ręku, zwykła rozmowa telefoniczna coraz częściej budzi w nich niechęć czy wręcz lęk.

Joanna Podgórska
07.12.2025
Reklama