Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Gdy cytokiny śpiewają bluesa. Depresja, PTSD i udary po covid-19

Badania dowodzą, że neurologiczne i psychiatryczne powikłania zakażenia koronawirusem dotyczą ponad jednej trzeciej pacjentów ciężko przechodzących infekcję. Badania dowodzą, że neurologiczne i psychiatryczne powikłania zakażenia koronawirusem dotyczą ponad jednej trzeciej pacjentów ciężko przechodzących infekcję. Nicolas Lobos / Unsplash
Nie tylko utrata smaku i węchu, ale też przejściowe uszkodzenia mózgu i udary, a także zaburzenia lękowe, pamięci lub snu, depresja. Neurologiczne i psychiatryczne konsekwencje zakażenia koronawirusem są liczne i długotrwałe.

Dzienna liczba zgonów spowodowanych covid-19 kolejny raz poszybowała w górę. Tymczasem ciągle spotyka się ludzi nienoszących prawidłowo maseczek, na portalach społecznościowych toczą się dyskusje, czy pandemia w ogóle istnieje, a jeśli tak, to czy covid czymś różni się od zwykłej grypy lub przeziębienia.

Tymczasem kolejne badania dowodzą znacznie cięższych, niż mogłoby się wydawać, powikłań zakażenia koronawirusem, także neurologicznych i psychiatrycznych, a dotyczących ponad jednej trzeciej pacjentów ciężko przechodzących infekcję.

Czytaj także: Problemy z koronawirusem trwają dłużej niż sama infekcja

Koronawirus i ośrodkowy układ nerwowy

Czy jednak koronawirus SARS-CoV-2 – patogen atakujący układ oddechowy, dostający się do organizmu przez usta bądź nos i niszczący płuca – ośrodkowego układu nerwowego nie pozostawia za chroniącą go przed infekcjami barierą krew-mózg? Niestety, sprawa nie wygląda aż tak prosto – z kilku powodów.

Czytaj także: Epidemia depresji. Dramaty w czterech ścianach mieszkań

Po pierwsze, podczas stanu zapalnego bariera ta staje się mniej szczelna. Komórki naszego organizmu, otoczone błoną komórkową, co prawda nawet wystawione na atak nie wpuszczają do swego wnętrza każdej cząsteczki z otoczenia – żeby wejść, musi ona połączyć się z cząsteczką na tej błonie, tzw. receptorem. SARS-CoV-2 łączy się z powszechnie występującym ACE-2 (enzymem konwertującym angiotensynę drugim; angiotensyna to peptyd biorący udział w regulacji naszego ciśnienia). Receptory takie występują na wielu komórkach, nie tylko należących do układu oddechowego. Wirus może więc niszczyć także nerki, wątrobę oraz… ośrodkowy układ nerwowy właśnie. Przebywa rozszczelnioną stanem zapalnym barierę, atakuje najpierw chroniące neurony komórki zwane oligodendrocytami, by w końcu przenieść się na same neurony. W tych ostatnich również replikuje, czego dowiedziono w laboratoriach.

Nie bez znaczenia dla ośrodkowego układu nerwowego są także cytokiny, zbudowane z aminokwasów cząsteczki sygnałowe, za pomocą których komórki pobudzają się wzajemnie do walki z drobnoustrojem. Lub – jeśli sygnały wymkną się spod kontroli i dojdzie do tzw. burzy cytokinowej – do zabójczej w skutkach odpowiedzi immunologicznej.

Majaczenie, dezorientacja, udary. Zaburzenia neurologiczne w covid

Zwiastunem przechodzenia wirusa do ośrodkowego układu nerwowego mogą być zaburzenia węchu i smaku. Ponad jedna trzecia pacjentów hospitalizowanych w Mediolanie zgłaszała jeden z tych dwóch objawów, a ponad 18 proc. oba.

Ale już sam stan zapalny, a co dopiero atak wirusa na mózg, może prowadzić do rozwoju majaczenia, zespołu przebiegającego z dezorientacją i znacznym pobudzeniem. Pacjent zwykle jeszcze pamięta, kim jest, ale nie wie, gdzie, jaki jest dzień (rekordziści potrafią pomylić się w dacie o kilkadziesiąt lat) i co się z nim dzieje. Majaczenie należy do najczęstszych neuropsychologicznych następstw covidu – dotyczy prawie dwóch trzecich pacjentów leczonych z powodu koronawirusa na oddziale intensywnej terapii. Przejściowe uszkodzenie mózgu – encefalopatię – spowodowane także wywołanym przez chorobę niedotlenieniem mózgu, retrospektywnie zdiagnozowano u jednego na pięciu pacjentów z Wuhanu, gdzie zaczęła się pandemia.

Poważne reperkusje mogą mieć także incydenty naczyniowe, udary, którym sprzyjają obserwowane podczas infekcji zaburzenia krzepnięcia krwi. Związany z ich ryzykiem marker krzepnięcia (D-dimery) jest u chorych w ciężkim stanie istotnie podwyższony. Ryzyko powikłań tego typu jest niewielkie (ale wydaje się, że i tak większe niż w przypadku szczepień).

Czytaj także: Koronawirus zwiększa ryzyko udaru mózgu?

Z objawów neurologicznych covid-19 wymienić należy jeszcze bóle i zawroty głowy, rzadziej drgawki, bóle mięśniowe, niekiedy rozwija się ostra zapalna polineuropatia demielinizacyjna zwana zespołem Guillaina-Barrégo.

Powikłania psychiatryczne infekcji koronawirusem

Bardziej skomplikowany wydaje się związek covid-19 z etiologią nieorganicznych zaburzeń psychiatrycznych. Z jednej strony pandemia wywołuje istotny, przewlekły stres, uniemożliwia zwyczajne kontakty społeczne, powoduje izolację, niszczy stabilność i plany na przyszłość, czemu towarzyszy lęk przed zachorowaniem własnym i bliskich osób, potęgowany często niewydolnością systemu opieki zdrowotnej. Stres ten wzmaga się po złapaniu wirusa, a jeszcze bardziej w razie rozwoju duszności – niewiele jest objawów tak przerażających jak odczuwany brak powietrza.

Zaburzenia nastroju czy zaburzenia lękowe wiążą się często z nieprawidłową pracą osi podwzgórze-przysadka-nadnercza, mechanizmu zawiadującego stresem właśnie i ulegającego rozregulowaniu w razie istotnego, przewlekłego napięcia. Z drugiej strony zaburzeniom psychicznym towarzyszą nieprawidłowości pracy układu odpornościowego. „Cytokiny śpiewają bluesa: zapalenie i patogeneza depresji” – brzmiał tytuł publikacji amerykańskich badaczy Raisona, Capuron i Millera sprzed 15 lat.

Wszystkie te czynniki zwiększają ryzyko powikłań psychiatrycznych infekcji koronawirusem. W badaniach zespołu Harrisona jakąkolwiek diagnozę psychiatryczną w okresie od 14 do 90 dni po wykryciu covid-19 otrzymało ponad 18 proc. chorych, dla prawie jednej trzeciej z nich była to pierwsza w życiu diagnoza psychiatryczna. Zaburzeniom psychicznym wywołanym koronawirusem sprzyjają płeć żeńska i praca w ochronie zdrowia.

Czytaj także: Psychiatria dziecięca w Polsce. Jak bomba tykająca przy uchu

Pacjenci zgłaszają najczęściej niepokój, objawy depresyjne, bezsenność, ale też zaburzenia pamięci (otępienie rozpoznano u 1,6 proc. wcześniej zdrowych w tym zakresie pacjentów w wieku przynajmniej 65 lat). Zdarza się, że brak sił po przechorowaniu utrzymuje się przez kilka miesięcy po ostrej fazie choroby. W badaniach chińskich miesiąc po wybuchu pandemii stwierdzono zespół stresu pourazowego (PTSD) u 7 proc. populacji.

Niekiedy dochodzi do jeszcze poważniejszych powikłań – rozwoju psychozy, a więc stanu charakteryzującego się zwykle występowaniem takich objawów jak urojenia (nieprawidłowe, nieugruntowane kulturowo sądy nieustępujące zmianie po dostarczeniu pacjentowi dowodów ich fałszywości) czy omamy (wrażenia zmysłowe powstające bez wywołującego je bodźca, np. głosy). Wykryto ją u 0,9 do 4 proc. chorych.

Czytaj także: Depresja, choroba całego organizmu

Depresja, uzależnienie od sieci – żniwo SARS-CoV-2

Dodatkowym – niezwiązanym bezpośrednio z infekcją, ale wynikającym z pandemii – problemem są trudności zgłaszane przez rodziców zaniepokojonych zdrowiem psychicznym swych dzieci. W poradniach coraz częściej słychać powtarzający się schemat: „nie loguje się na lekcje, przestał wychodzić z domu, siedzi w nocy na komputerze/na telefonie, a w dzień śpi”. Często opiekunowie nie są w stanie wyegzekwować ograniczenia w korzystaniu ze sprzętu: dziecko potrzebuje go do lekcji albo jest to już jedyny sposób, w jaki kontaktuje się ze światem.

Czytaj także: Problemy młodych dopiero się zaczną. Dorośli, bądźcie czujni

Co z tym wszystkim zrobić? W Polsce zapewne większość osób cierpiących na problemy psychiatryczne i lżejsze neurologiczne nie zgłosi się po pomoc albo trafi do i tak już przepełnionych poradni zdrowia psychicznego. Powszechnie stosowanych zaleceń dla tej grupy pacjentów na razie nie ma, otrzymają zapewne standardowe dla danego rozpoznania psychiatrycznego leczenie. Zwykle, by uzyskać trwałą poprawę, wymaga ono wielu miesięcy. Jak będzie w przypadku powikłań po koronawirusie – nie wiadomo. Nie otrzymają jednak pomocy szybciej. Nawiasem mówiąc, wedle wspominanej już pracy zespołu Harrisona wcześniejsze rozpoznanie psychiatryczne także jest czynnikiem ryzyka covid-19.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną