Karuzela kadrowa kręci się na pełnych obrotach. Najpierw minister Skarbu Państwa wymienia swoich przedstawicieli w radzie nadzorczej spółki, a co zdarzy się potem, wie każdy prezes. Niektórzy zawczasu składają dymisje (jak szef PKP Jakub Karnowski), czasem robią to na prośbę ministra (jak prezes PZU Andrzej Klesyk).
Takie są reguły gry w państwowej gospodarce. Co wybory, to kadrowe trzęsienie ziemi. Tym razem szczególne, bo PiS jest w rewolucyjnym nastroju.