Częstym tematem publicznych debat jest poziom przygotowania absolwentów szkół wyższych do wymagań stawianych przez rynek pracy. Nie każde studia muszą i powinny przygotowywać do konkretnego zawodu, ale jeśli mają przygotowywać to niezbędna jest ścisła, a nie tylko sporadyczna współpraca uczelni z pracodawcami. Są przykłady, które warto naśladować.
Zasadniczym problemem polskiego systemu szkolnictwa wyższego jest próba równego – pozornie podejścia do wszystkich instytucji i wszystkich uczestników „rynku”, próba która kończy się ogólnym równaniem w dół.
Należy jednak podkreślić, że nie każde studia muszą i powinny przygotowywać do konkretnego zawodu. Po drugie wielu pracodawców poszukuje nie tyle kandydatów gotowych objąć stanowisko pracy zaraz po odejściu od biurka rekrutera, co osób mających określone kompetencje i pewien zakres wiedzy specjalistycznej, pozwalające w krótkim czasie na przygotowanie się do nowych obowiązków. I wreszcie, gdy już bardzo chcemy mówić o studiach kształcących dla konkretnego zawodu, to dla dobrego przygotowania studentów niezbędna jest ścisła współpraca uczelni z pracodawcami.
Świat akademicki, zwłaszcza w obszarze badań naukowych, nie jest i nigdy nie był egalitarny. Chcąc więc podnosić poziom wykształcenia społeczeństwa przy zachowaniu wysokiego poziomu studiów, jak i doskonałości badań naukowych, konieczne jest znaczące zróżnicowanie form i metod kształcenia, jak i samych instytucji sektora szkolnictwa wyższego.
Między innymi temu służyć miał tzw. proces boloński promujący m.in. dwa stopnie studiów w miejsce jednolitych studiów magisterskich. Sposób jego wprowadzania w Polsce i innych krajach pozostaje osobną kwestią i wymownym przykładem braku zrozumienia idei zarówno podczas projektowaniu rozwiązań prawnych, jak ich wprowadzania w życie. Również zróżnicowanie typów uczeni i ich misji (wyższe szkoły zawodowe, a uczelnie akademickie) powinien wspierać takie zróżnicowanie.
Wreszcie tzw. profile samych studiów – ogólnoakademicki i praktyczny. Wprowadzenie dwóch profili kształcenia wraz z systemem ram kwalifikacji dla szkolnictwa wyższego stanowi kolejną próbę odpowiedzi na wymagania rynku pracy. Warto przy tym zaznaczyć, że praktyczny profil studiów nie musi oznaczać czysto zawodowego ich charakteru (kształcenia pod konkretny zawód).
Wartą uwagi formą kształcenia praktycznego, która jednak wymaga zaangażowania podmiotów gospodarczych (pracodawców) są studia przemienne (dualne). W tym systemie student przemiennie odbywa zajęcia w uczelni i praktyki w firmie. Obie formy uczenia się składają się na uzyskanie przewidzianych programem studiów efektów kształcenia.
Sama konstrukcja programu studiów w szczegółach może wyglądać różnie. Jedna z pierwszych w kraju uczelni prowadzących studia przemienne, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Lesznie, ustaliła z partnerami gospodarczymi, że od drugiego roku studiów inżynierskich studenci co drugi tydzień będą spędzać na praktykach w firmach, gdzie będą zatrudnieni na 1/3-1/2 etatu. Co ważne, pracownicy firm pełnią rolę ko-promotorów prac dyplomowych. W pierwszym roku nowego programu (2011/2012) kilkanaście firm z okolic Leszna zaoferowało praktyki dla ok. 40 studentów elektrotechniki. 24 z 26 osób, które przeszły program uzyskało tytuł zawodowy inżyniera. Pierwsi absolwenci programu opuścili mury PWSZ w 2015 r. i od razu zostali zatrudnieni („Forum Akademickie” 05/2015). Obecnie ponad 30 firm włączyło się w projekt, a dualnie może się kształcić także część studentów na kierunku budownictwo.
Inny model przyjęto na jednym z kierunków praktycznych Politechniki Wrocławskiej, gdzie studenci drugiego roku roku jeden dzień w tygodniu spędzają w firmie, zaś na roku trzecim – 2 dni, by w ostatnim, siódmym semestrze (studia inżynierskie) odbywać 3 dni praktyk. Z kolei Uniwersytet Opolski na kierunku „Języki obce w turystyce” (studia licencjackie), prowadzonym wspólnie z jedną z firm turystyczno-transportowych, przyjął rozwiązanie: trzy miesiące zajęć w uczelni i trzy na praktykach. Limit przyjęć – 20 osób. W tym przypadku studenci również będą otrzymywać wynagrodzenie za pracę w ramach praktyk.
Jak widać prowadzenie studiów przemiennych wymaga istotnych zmian nie tylko w programie studiów, ale też w samej organizacji zajęć. W tradycyjnej formie studiów efekty kształcenia są oceniane według siatki przedmiotów (w dużo mniejszym stopniu w drodze praktyk). W kształceniu i szkoleniu zawodowym zwraca się zaś uwagę na naukę pod kątem wybranych zadań zawodowych, czynności, czy procesów. Studia przemienne wymagają połączenia obu podejść, tak by dłuższe praktyki stanowiły istotny komponent kształcenia, a nie tylko skromne uzupełnienie zajęć w uczelni.
Duży wpływ na formę studiów dualnych mają możliwości i potrzeby firm przyjmujących studentów. I nie chodzi tylko o ewentualne wynagrodzenie dla studentów wykonujących w czasie praktyk pracę na rzecz firmy. Przyjęcie praktykantów wymaga odpowiedniego przygotowania samej firmy (wyłączenie na pewien czas grupy studentów z zajęć na uczelni wpłynie też oczywiście na organizację pracy wydziału, czy instytutu). Udział w projekcie oznacza dla przedsiębiorstwa przyjęcie praktykantów, którzy będą w firmie nawet przez ponad dwa lata i choć nie będą pracować w wymiarze pełnego etatu to będą potrzebować pełnej – przynajmniej na początku – uwagi pracodawcy: wsparcia i pokierowania.
Przedstawiciele uczelni jak i przedsiębiorcy muszą być tego świadomi już na etapie uzgadniania i projektowania programu i planów studiów dualnych. Istotnym wyzwaniem staje się również zapewnienie rzetelnej oceny, czy i w jakim stopniu student osiągnął zakładane dla praktyki efekty kształcenia. Należy pamiętać, że pomimo porozumienia z firmą, finalnie to uczelnia odpowiada za jakość dyplomu. W takim wypadku kluczowe jest przygotowanie pracowników firm do roli opiekunów nad praktykantami, czy roli ko-promotorów prac dyplomowych. Podobnie z przygotowaniem dydaktycznym dla praktyków prowadzących zajęcia na studiach praktycznych w uczelniach.
Bardzo ważne, by również nauczyciele akademiccy poznawali specyfikę firm, tak by prowadzić zajęcia dobrze korespondujące do praktyk. Dobre relacje z przedsiębiorstwami wydają się szczególnie ważne przy prowadzeniu prac dyplomowych.
Jak łatwo się domyślić, dobre zawodowe studia praktyczne, a w szczególności przemienne, są kosztowniejsze w prowadzeniu od studiów bardziej tradycyjnych, wymagają także większego zaangażowania i nakładu pracy samych studiujących.
Obecny system finansowania studiów jest w zbyt dużym stopniu ograniczony, by mógł być z powodzeniem stosowany dla profilu praktycznego. Zresztą cały system budżetowego finansowania studiów wymaga znaczących zmian, tak, by promował przede wszystkim jakość kształcenia. Należy też zadać sobie pytanie o zakres i formę publicznego wsparcia dla firm uczestniczących w studiach dualnych. Pewne wsparcie jest potrzebne, niemniej firma przyjmując studenta-stażystę uzyskuje korzyść w postaci jakiegoś wkładu jego pracy oraz w przygotowaniu zawodowym potencjalnego pracownika.
Biorąc pod uwagę potrzeby i możliwości przedsiębiorstw (choćby w zakresie dostępnych miejsc dla praktykantów), z pewnością studia przemienne nie staną się dominująca formą studiów praktycznych. Mogą natomiast stanowić rodzaj elitarnego kształcenia praktyków, a pośrednio mieć pozytywny wpływ na doskonalenie innych programów studiów pod kątem potrzeb lokalnych rynków pracy, czy branż.
Aby jednak studia przemienne na stałe wpisały się w obraz polskiego szkolnictwa wyższego i polskiej gospodarki potrzebne będą pewne korekty regulacji prawnych jak np. dopuszczenie elastycznego systemu trymestralnego w organizacji studiów, zmiany w pensum nauczycieli akademickich, czy zachęty fiskalne dla przedsiębiorców. Sztywne wymogi dotyczące choćby roku akademickiego nie ułatwiają prowadzenia studiów wspólnie z przedsiębiorstwami, których tryb pracy może być trudny do pogodzenia z kalendarzem akademickim (np. na skutek cyklu produkcyjnego, czy sezonowego charakteru niektórych prac).
Z kolei „oddanie” części zajęć w formie praktyk firmom, pozbawia wykładowców godzin wymaganych do realizacji pensum. A przecież ten czas można wykorzystać na zajęcia w mniejszych grupach na innych kierunkach studiów, a w przypadku pracowników naukowo-dydaktycznych na prowadzenie badań naukowych.
Student na praktyce stanowi także wyzwanie dla firmy, z jednej strony za wykonywaną pracę powinien otrzymywać jakieś wynagrodzenie, z drugiej nie jest pracownikiem na pełen etat i nadal się uczy, a zatem wymaga zaangażowania stałego pracownika w roli opiekuna. Do tego dochodzi rotacja nowych studentów-stażystów w kolejnych latach.
Dużym wyzwaniem pozostaje także zapewnianie jakości kształcenia i wspomniane przygotowanie pracowników firm do roli opiekunów praktykujących studentów. Być może pracownicy firmy przed przyjęciem stażystów powinni uczestniczyć w jakiś zajęciach ze studentami prowadzonymi w uczelni oraz sami przejść stosowne szkolenie.
Jako przykład bogactwa rozwiązań kształcenia przemiennego służyć mogą rozwiązania niemieckie.
U naszych zachodnich sąsiadów w szkolnictwie wyższym prowadzone są m.in.:
studia zawierające komponent praktyczny dający kwalifikacje uznawane w konkretnym zawodzie,
studia z elementem zatrudnienia dla osób już posiadających pewne kwalifikacje zawodowe,
studia przemienne dające tytuł zawodowy, ale już nie dające uznanych kwalifikacji (uprawnień) zawodowych. Przytoczone polskie przykłady studiów dualnych najbardziej zbliżone są do tego właśnie rozwiązania.
W kontekście reformy szkolnictwa zawodowego (z 2012 r.) i rzemiosła oraz budowy Ram Kwalifikacji dla uczenia się przez całe życie (to m.in. zintegrowany rejestr różnych kwalifikacji opisanych efektami uczenia się i przypisanych do jednego z poziomów Polskiej Ramy Kwalifikacji; możliwość taką otwiera ustawa o Zintegrowanym Systemie Kwalifikacji z grudnia 2015 r.) warto rozważyć rozwinięcie także innych metod. Z pewnością znacząco atrakcyjność studiów podnosi wprowadzenie możliwości uzyskania w ich trakcie pewnych certyfikatów i kwalifikacji zawodowych.
Takie przykłady mamy także w Polsce – począwszy od kwalifikacji językowych, przez studium pedagogiczne, uprawnienia trenerskie po certyfikaty komercyjne (np. z zakresu zarządzania projektami), które dzięki porozumieniom firm z uczelniami są dla studentów dostępne w bardzo korzystnych cenach lub wręcz nieodpłatnie. Z kolei idea studiów i pracy dla osób z pewnym doświadczeniem zawodowym powinna być powiązana z mechanizmem potwierdzania wcześniej uzyskanych efektów uczenia się (validation/recogniction of prior learning), którą w dość ograniczonej formie przewiduje Ustawa Prawo o Szkolnictwie Wyższym po nowelizacji z 2014 r.
Możliwości rozwoju kształcenia przemiennego i praktycznego są całkiem spore, a wiele rozwiązań jest już formalnie dostępnych w naszym systemie, choć wymagają sporego wysiłku i zaangażowania ze strony szkół wyższych, jak i pracodawców.
Oczywiście nie można zapominać o wadach i ograniczeniach systemu dualnego. Przede wszystkim jest on bardziej kosztowny. Zapewnienie wysokiej jakości nauczania wymaga wprowadzania zupełnie nowych rozwiązań na uczelniach. Konieczna jest ścisła współpraca i zaangażowanie pracodawców. Nie wszyscy są do tego chętni i nie każda firma ma takie możliwości, a ważna jest tu ciągłość działania (jeśli uczelnia tworzy nowy kierunek musi mieć gwarancję, że pracodawca nie wycofa się przed ukończeniem cyklu projektu). Musimy bowiem pamiętać i o koniunkturze gospodarczej, i wpływie stażystów na konkurencyjność zakładu. Z kolei dydaktycy zwracają uwagę na właściwą organizację studiów dualnych, tak by studenci mieli odpowiednio dużo czasu na naukę do zajęć w uczelni.
Studia przemienne mają szansę stać się jedną z atrakcyjnych form kształcenia specjalistów dla wybranych branż, zawodów, firm. Nie zastąpią (i nie powinny zastąpić) innych form kształcenia w szkołach wyższych – zarówno praktycznych jak i akademickich. Kształcenie dualne może być natomiast bardzo przydatne w szkołach zawodowych i technikach.