Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych zachwala Polskę jako świetne miejsce dla inwestycji i nazywa nas Doliną Krzemową Unii Europejskiej. Co ciekawe, jakoś nie wspomina o planowanym przez siebie podatku, którym chce obłożyć gigantów cyfrowych działających w Polsce. Tak się składa, że to głównie amerykańskie firmy, jak Google czy Facebook. Jakkolwiek sam podatek jest krokiem w dobrym kierunku, raczej nie wpłynie na większe zainteresowanie amerykańskich inwestorów Polską.
Związki między gospodarkami Polski i USA są wątłe
Uzależnienie polityczne Polski od Waszyngtonu jest ogromne, bo to tak naprawdę jedyny nasz sojusznik. Jesteśmy wobec niego całkowicie ulegli (patrz ostatnia tzw. konferencja bliskowschodnia w Warszawie, która okazała się antyirańską hucpą), licząc, że wspomoże nas, gdy bezpieczeństwo Polski będzie naprawdę zagrożone. Jednak gospodarczo nasze związki ze Stanami Zjednoczonymi są już dużo słabsze. Wystarczy spojrzeć na twarde dane.
Znikomy eksport do Stanów
Eksport do USA to mniej niż trzy procent całego polskiego eksportu. Dla porównania Unia Europejska odbiera od nas łącznie 80 proc. eksportowanych towarów i usług (z czego same Niemcy ponad jedną czwartą). Import ze Stanów Zjednoczonych może w najbliższym czasie znacząco wzrosnąć, ale głównie za sprawą skroplonego gazu, który chcemy kupować od sojusznika. A