Ponoć motoryzacją rządzą dziś trzy trendy: niewiarygodna popularność SUV-ów różnej wielkości, stosowanie coraz bardziej kreatywnych nowych technologii, w tym rozwiązań z zakresu autonomicznej jazdy, i plany masowego przejścia na napęd elektryczny. Za pierwsze dwa odpowiadają klienci, którzy pokochali przerośnięte auta sportowo-użytkowe i chętnie jeżdżą „gadżetami na kołkach”. Trzeci to już sprawka konieczności. Producenci muszą postawić na prąd w obliczu katastrofy klimatycznej i coraz surowszych regulacji dotyczących choćby emisji CO2.
Hyundai chce się wyróżnić
W napędy elektryczne inwestują więc wszyscy – od największych, jak Volkswagen, Toyota czy Renault-Nissan, po firmy, które do tej pory były utożsamiane z paliwożernymi, potężnymi silnikami. Hybrydę ma Ferrari, a Porsche zbiera zamówienia na całkowicie elektryczny model. Hyundai szuka sposobów, żeby się wyróżnić.
W Korei jest już dostępny model Sonata w wersji hybrydowej. To pierwszy rzucony na rynek model tej marki, którego dach wyłożony jest panelami słonecznymi. Na razie klienci muszą poświęcić panoramiczny dach, ale Hyundai, zapowiadając technologię w zeszłym roku, przekonywał, że kolejna generacja paneli będzie wykorzystywała materiał półprzezroczysty, więc możliwe będzie wykorzystanie systemu również w dachach panoramicznych.
Czytaj także: Samochód elektryczny, czyli stuletnia nowość
Energia słoneczna w samochodach
Jak to działa? System ma głównie funkcję wspierającą dla głównego źródła napędu. Jego zadaniem jest zwiększenie zasięgu jazdy i zapobieganie rozładowaniu akumulatora. „Dachowe panele słoneczne codziennie ładujące baterie przez sześć godzin mogą zwiększyć zasięg jazdy o 1300 km rocznie” – czytamy w komunikacie Hyundai Motor.
Nie jest to więc efekt piorunujący, ale w dobie poszukiwania rozwiązań przyjaznych dla środowiska liczy się każdy kilometr. Tym bardziej że mowa o debiucie technologii w samochodzie produkowanym seryjnie, więc to ciągle wczesna faza poszukiwań. Hyundai w hybrydowej sonacie zastosował również technologię ASC, dzięki której czas zmiany biegów został skrócony o 30 proc. I w tym przypadku chodzi m.in. o zmniejszenie zużycia paliwa.
Hyundai nie jest oczywiście żadnym pionierem, bo sposobów na wykorzystanie energii słonecznej w samochodach poszukują też inni, wielu próbowało tego już wcześniej. Chodzi jednak o to, żeby gra była warta świeczki, czyli montowanie paneli w dachu musi się wiązać z określoną korzyścią energetyczną, a nie było tylko ekstrawaganckim pomysłem przyciągającym spojrzenie.
Prototypy korzystające z energii słonecznej przypominały zwykle pojazdy, które można wysłać w misję kosmiczną. Nie ma się co dziwić, gdyż zbudowanie właściwego, najwydajniejszego układu paneli zawsze było ważniejsze niż właściwości użytkowe pojazdu, a tym bardziej jego stylistyka. Nieco mniej kosmicznie wygląda samochód o nazwie Sion, opracowany przez monachijski start-up Sono Motors. Auto jest dosłownie pokryte panelami i na samej energii ze Słońca może pokonać maksymalnie 34 km. Niewiele, ale jest to jakiś początek.
Czytaj także: Czym będziemy jeździć w niedalekiej przyszłości
Panele słoneczne nie tylko na dachu
Próbują też giganci motoryzacyjni, jak choćby Toyota. W poprzednim miesiącu Japończycy zaczęli testować nowy system dachowych paneli słonecznych, który może zwiększyć zasięg hybrydowego modelu Prius nawet o 44,5 km dziennie. Portal The Verge przypomina, że już kilka lat temu Toyota oferowała panele słoneczne, którymi można było doładować np. nawigację w samochodzie. Nowe panele mają być cieńsze i znacznie wydajniejsze. Na zdjęciach testowego priusa pokrywają nie tylko dach, ale też przednią maskę i całą tylną szybę. Prius mocno stracił na walorach estetycznych.
Głos na temat efektywności wykorzystywania paneli słonecznych zabrał nawet guru elektrycznego transportu, czyli twórca Tesli Elon Musk. Quartz donosił swego czasu, że Musk sugerował wprawdzie wcześniej, że „słoneczne dachy” mogą być opcją dla tesli model 3, ale później wycofał się z pomysłu, twierdząc, że rzeczywista powierzchnia samochodu nie jest wystarczająco duża, a poza tym samochody często trzymane są w środku, pod jakimś zadaszeniem, więc nie korzystają w pełni z nasłonecznienia.
Skoro o doniesieniach medialnych mowa, to BBC również stawia pytanie o rachunek kosztów i potencjalne korzyści z takiego rozwiązania. Telewizja podaje także, że hybrydowa sonata z panelami będzie dostępna w Korei i Ameryce Północnej, ale o pozostałych regionach na razie nie ma informacji.
Czytaj także: Narodowe e-auta