Ponoć motoryzacją rządzą dziś trzy trendy: niewiarygodna popularność SUV-ów różnej wielkości, stosowanie coraz bardziej kreatywnych nowych technologii, w tym rozwiązań z zakresu autonomicznej jazdy, i plany masowego przejścia na napęd elektryczny. Za pierwsze dwa odpowiadają klienci, którzy pokochali przerośnięte auta sportowo-użytkowe i chętnie jeżdżą „gadżetami na kołkach”. Trzeci to już sprawka konieczności. Producenci muszą postawić na prąd w obliczu katastrofy klimatycznej i coraz surowszych regulacji dotyczących choćby emisji CO2.
Hyundai chce się wyróżnić
W napędy elektryczne inwestują więc wszyscy – od największych, jak Volkswagen, Toyota czy Renault-Nissan, po firmy, które do tej pory były utożsamiane z paliwożernymi, potężnymi silnikami. Hybrydę ma Ferrari, a Porsche zbiera zamówienia na całkowicie elektryczny model. Hyundai szuka sposobów, żeby się wyróżnić.
W Korei jest już dostępny model Sonata w wersji hybrydowej. To pierwszy rzucony na rynek model tej marki, którego dach wyłożony jest panelami słonecznymi. Na razie klienci muszą poświęcić panoramiczny dach, ale Hyundai, zapowiadając technologię w zeszłym roku, przekonywał, że kolejna generacja paneli będzie wykorzystywała materiał półprzezroczysty, więc możliwe będzie wykorzystanie systemu również w dachach panoramicznych.
Czytaj także: Samochód elektryczny, czyli stuletnia nowość
Energia słoneczna w samochodach
Jak to działa?