Forum Ekonomiczne w Davos zakończyło się i nie tylko jego jubileuszowy charakter zadecydował o wyjątkowości tego 50. już spotkania. Potwierdziło ono, że wkroczyliśmy w czas przełomowy, kiedy zaczynają krystalizować się dalsze kierunki rozwoju światowej cywilizacji, zmuszonej do konfrontacji z wieloma złożonymi wyzwaniami. Do najważniejszych należą kryzys środowiskowy i klimatyczny, poziom nierówności, brak kontroli nad rozwojem nowych technologii. Wszystkie te zjawiska to problemy same w sobie i jednocześnie symptom problemu głównego: kryzysu systemu społeczno-gospodarczego.
Czytaj też: Klimat i nierówności w centrum uwagi w Davos
Nowy kapitalizm, czyli troska o klimat
Kapitalizm, jaki znaliśmy, skończył się, wyczerpał zdolność do podtrzymywania rozwoju, stracił legitymację moralną, przestał po prostu działać. To jednak nieprawda, że chciwość jest dobra, a najlepszą dyrektywą dla przedsiębiorstw i ich szefów jest troska o zysk akcjonariuszy. Alternatywą dla kapitalizmu akcjonariuszy nie jest też jednak kapitalizm państwowy, znany choćby z Chin. Co więc w zamian? Kapitalizm interesariuszy (stakeholders capitalism) – głosi manifest z Davos, który w wytwarzanie wartości włącza wszystkich, nie tylko właścicieli kapitału, lecz także pracowników, dostawców i podwykonawców, społeczności lokalne, konsumentów.
Taka przebudowa systemu daje szansę na systemowe zmierzenie się z innymi wyzwaniami. Środowisko i walka ze zmianami klimatycznymi wymaga przebudowy infrastruktury energetyczno-surowcowej i uzyskania neutralności klimatycznej.