Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Targi o TikToka. Tak się teraz robi biznesy w Ameryce

Chińczycy planowali wyodrębnienie TikToka działającego na rynku amerykańskim. Chińczycy planowali wyodrębnienie TikToka działającego na rynku amerykańskim. Rafael Henrique / Zuma Press / Forum
Negocjacje wokół sprzedaży TikToka to nie tylko jedna z odsłon zimnej wojny. To także przykład kapitalizmu w wydaniu Trumpa, charakterystycznego dotąd dla krajów mniej demokratycznych.

Popularna zwłaszcza wśród młodych ludzi aplikacja TikTok ma dostarczać użytkownikom przede wszystkim zabawy, pozwalając im zamieszczać i oglądać krótkie filmiki. Jednak chińskiemu właścicielowi, firmie ByteDance, ostatnio nie jest do śmiechu, bo chociaż TikTok to jedna z najpopularniejszych aplikacji na świecie, to stała się kartą przetargową w stosunkach amerykańsko-chińskich. Prezydent Donald Trump kazał Chińczykom znaleźć nowego właściciela dla TikToka, jeśli chcą, aby mógł on dalej działać w USA. Muszą to zrobić bardzo szybko, bo już 20 września amerykańskie firmy nie będą mogły utrzymywać kontaktów z TikTokiem (np. kupować na nim reklam), a w listopadzie dostęp do aplikacji z terenu Stanów Zjednoczonych zostanie zablokowany.

Kto kupi TikToka? Kolesiowy kapitalizm

ByteDance negocjował dotąd z Microsoftem wspieranym przez Walmart oraz z Oracle. Chińczycy planowali wyodrębnienie TikToka działającego na rynku amerykańskim (a także kanadyjskim, australijskim i nowozelandzkim), a następnie sprzedaż tej części przy jednoczesnym utrzymaniu kontroli nad resztą TikToka. Ten pomysł nie spodobał się chińskim władzom, oburzonym działaniami Trumpa. Zastrzegły, że właściciel TikToka musi uzyskać zgodę Pekinu, jeśli zechce również sprzedać swoje algorytmy, które są kluczem sukcesu aplikacji. Dziś już wiemy, że Microsoft i Walmart TikToka nie przejmą. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to partnerstwo z Oracle, które miałoby oznaczać przejęcie przez amerykańską firmę kontroli nad danymi amerykańskich użytkowników.

Reklama