Tylko do połowy marca będzie można wypożyczać w Warszawie elektryczne auta na minuty w ramach usługi innogyGo! Już rok temu działalność zakończyła wrocławska Vozilla, która również oferowała wyłącznie pojazdy na prąd. Okazało się, że efekt nowości i ciekawość związana z wypróbowaniem auta elektrycznego nie wystarczają, aby stworzyć dochodowy biznes. Nieco lepiej wiedzie się innym miejskim wypożyczalniom samochodów, które mają we flocie głównie pojazdy spalinowe. Jednak także i one odczuwają skutki pandemii, gdy spadła nasza mobilność, za to wzrosły obawy o używanie sprzętu, z którego korzystają również inne osoby. Na przykład Traficar najpierw wycofał się z Warszawy, by potem do niej wrócić, a 4Mobility przetrwało dzięki przejęciu przez państwowy koncern energetyczny PGE.
Czytaj także: Dwa kółka też zagrożone. Nextbike wnioskuje o upadłość
Nieudana miejska mobilność
To właśnie takie wypożyczalnie, popularnie określane jako carsharing, miały być jednym z fundamentów nowej miejskiej mobilności. W jej ramach coraz mniej osób posiada samochód, a coraz więcej łączy różne metody poruszania się – chodzenie, jazdę na rowerze czy elektrycznej hulajnodze, komunikację miejską i – gdy tego z różnych powodów potrzebują –