Dwie informacje opublikowane przez Politykę Insight w ciągu ostatniego miesiąca każą na nowo spojrzeć na plan rozwoju energetyki jądrowej w Polsce. Ale po kolei.
Przychodzi Orbán do Morawieckiego
5 lipca poinformowaliśmy, że węgierski rząd od kilkunastu miesięcy przekonuje Warszawę do budowy połączenia energetycznego między Polską a obwodem kaliningradzkim. Według naszych ustaleń premierzy obu krajów Viktor Orbán i Mateusz Morawiecki mieli kilkukrotnie rozmawiać na ten temat, a strona polska jak dotąd nie zablokowała tej inicjatywy. Projekt wspiera miliarder Zygmunt Solorz-Żak, a należący do niego energetyczny koncern ZE PAK rozważa zaangażowanie kapitałowe w budowę Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej (BEJ) w Kaliningradzie. Wspólnikiem Solorza ma być węgierska grupa energetyczna MVM, kontrolowana przez rząd w Budapeszcie.
6 lipca Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Solorza-Żaka, potwierdził nasze doniesienia. Z oświadczenia wynika, że ZE PAK rozważa budowę w Polsce elektrowni atomowej „od zera”, a także inwestycję kapitałową w zagranicznych projektach jądrowych. Jednym z nich ma być elektrownia w obwodzie kaliningradzkim. W oświadczeniu nie pada nazwa MVM, ale Matwiejczuk zaznacza, że zaangażowanie kapitałowe w atomówkę odbyłoby się z udziałem „innych renomowanych i doświadczonych” partnerów.
Czytaj także: Polsko-węgierska atomówka w Rosji.