Na początku kwietnia Rada Polityki Pieniężnej po raz siódmy podniosła stopy procentowe. Obecnie stopa referencyjna Narodowego Banku Polskiego sięga 4,5 proc. i jest najwyższa od prawie dekady. W efekcie stawka WIBOR 3M, odzwierciedlająca koszty, po jakich banki pożyczają sobie środki na okres trzech miesięcy, sięga 5,32 proc., a WIBOR6M (na okres sześciu miesięcy) 5,58 proc. To oznacza, że oprocentowanie kredytów mieszkaniowych (trzy- lub sześciomiesięczny wskaźnik WIBOR powiększony o marżę banku) przekracza lub niebawem przekroczy 7,5 proc., podczas gdy rok wcześniej oprocentowanie sięgało 2,2–2,5 proc.
Czytaj także: W pogoni za inflacją. Czekają nas nawet dwa razy większe raty?
Stopy procentowe w górę. Co proponuje Lewica?
Aby pomóc kredytobiorcom, w czwartek posłowie Lewicy złożyli w Sejmie projekt ustawy o tymczasowym sposobie ustalania oprocentowania w umowach o kredyt hipoteczny ze zmienną stopą procentową. Ustawa zakłada, że przez rok oprocentowanie takich kredytów będzie takie samo jak 1 grudnia 2019 r., kiedy stopa referencyjna NBP sięgała 1,5 proc.
Zamrożenie oprocentowania kredytu będzie następować na wniosek klienta składany w banku. Poza danymi osobowymi klient ma w nim oświadczyć, że kredytowana nieruchomość (mieszkanie, dom) jest jego pierwszą i jest przeznaczona na cele mieszkaniowe, a nie inwestycyjne. W ciągu 30 dni od złożenia takiego wniosku bank ma ustalić nową stopę procentową kredytu i wysłać klientowi zaktualizowany harmonogram spłaty długu.
Ponadto Lewica proponuje rozszerzenie zakresu pomocy z działającego od 2016 r. Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (FWK) zarządzanego przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK). Udziela on nieoprocentowanych pożyczek klientom (maksymalnie 36 comiesięcznych wypłat po 2 tys. zł każda), którzy spełnią co najmniej jeden z trzech warunków: relacja kosztów obsługi kredytu do dochodów (RdD) przekracza 50 proc., osoba zaciągająca dług jest zarejestrowana jako bezrobotna lub miesięczny dochód po odjęciu raty kredytu nie przekracza 1552 zł w gospodarstwie jednoosobowym lub 1,2 tys. zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym. Pomoc jest zwrotna – po dwóch latach od wypłaty ostatniej transzy klient zaczyna spłacać środki do FWK. Płaci w 144 równych ratach i jeśli pierwszych 100 zapłaci w terminie, to kolejne 44 są umarzane.
Czytaj także: Stopy procentowe znowu w górę. Coraz trudniej o własne M.
Lewica proponuje obniżenie relacji RdD do 30 proc., a także zwiększenie maksymalnego poziomu kwartalnych składek banków wnoszonych do FWK. Politycy chcą, aby sięgały one maksymalnie 2,5 proc. (obecnie 1 proc.) wartości portfela kredytów mieszkaniowych brutto opóźnionych w spłacie o co najmniej 90 dni. Na koniec 2021 r. fundusz dysponował kwotą 607,4 mln zł – to więcej, niż wpłaciły banki w momencie utworzenia FWK. Zwiększenie tej wartości to efekt małego wykorzystania funduszu (co miesiąc pomoc dostawało kilku, maksymalnie kilkunastu kredytobiorców), a także inwestowania przez BGK niewykorzystywanych wpłat banków w obligacje skarbowe, bony pieniężne i lokaty w bankach.
Co proponuje Polska 2050?
W piątek posłowie Polski 2050 złożyli projekt ustawy, pod którym podpisali się politycy Porozumienia i Lewicy. Koncentruje się on wyłącznie na zmianach w FWK. Poszerza krąg uprawnionych do skorzystania z nieoprocentowanych pożyczek – pomoc będzie mogła trafić do tych, których miesięczne dochody pomniejszone o koszty kredytu nie przekroczą 2 tys. zł w przypadku gospodarstwa jednoosobowego i 1,7 tys. zł w przypadku gospodarstwa wieloosobowego.
Projekt powiększa ponadto wysokość wsparcia z FWK, tak aby co miesiąc do klientów mogło trafiać nawet 4 tys. zł wsparcia. W uzasadnieniu projektu jest też mowa o ograniczeniu liczby transz, jednak w samym projekcie nie ma takiego zapisu. Posłowie szacują, że nawet przy założeniu, że z rozwiązania skorzystałoby 3 tys. kredytodawców i dostaliby oni 4 tys. zł miesięcznie, to koszt dla FWK sięga 144 mln zł (zapewne rocznie, choć nie jest to wskazane), a zatem środki funduszu pozwalałyby w zupełności pokryć wyższe zainteresowanie ze strony kredytobiorców.
Co proponują inne partie?
Pozostałe partie na razie nie przedstawiły swoich rozwiązań. Według RMF FM w kancelarii premiera rozważane są trzy scenariusze wsparcia kredytobiorców: nieoprocentowane pożyczki, dopłaty i ustawowe czasowe ograniczenie marż dla banków. Źródła Business Insidera twierdzą, że głównym instrumentem pomocowym mają być pożyczki z FWK, wykorzystywane na razie w niewielkim stopniu. Rząd będzie chciał uelastycznić działanie funduszu i zmodyfikować zasady objęcia pomocą. Projekt powinien być znany w najbliższych tygodniach.
Swój projekt ma też Platforma Obywatelska. Zamierza przedstawić szczegóły rozwiązania w najbliższych dniach. Donald Tusk twierdzi, że ustawa przywróci wysokość rat kredytów mieszkaniowych do poziomu z końca 2021 r. Nie wiadomo jednak, jaki byłby zakres pomocy – czy objęłaby ona wszystkich, czy tylko wybranych kredytobiorców.
Posłuchaj: Dlaczego ceny rosną tak szybko i jak długo to potrwa
Czy można to zrobić?
O tym, że można zamrozić oprocentowanie kredytów, świadczy przykład Węgier. Viktor Orbán zdecydował się na taki krok w grudniu ubiegłego roku, czyli kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi. Do końca czerwca 2022 r. kredyty mieszkaniowe ze zmienną stopą procentową będą oprocentowane na poziomie z końca października 2021 r. Szacuje się, że zmiana objęła pół miliona umów.
W Polsce wprowadzenie analogicznego rozwiązania byłoby dużo trudniejsze – po pierwsze, inaczej niż w Węgrzech dominują tu kredyty na zmienną stopę procentową (a nie stałą), a zatem zakres wsparcia byłby dużo szerszy. Gdyby pomoc objęła wszystkich kredytobiorców, skorzystałoby łącznie ponad 2,5 mln gospodarstw domowych, często w dobrej sytuacji finansowej.
Czytaj także: Najgorsze notowania NBP od 24 lat. I najlepsza pensja prezesa
Co więcej, takie rozwiązanie jest szeroko krytykowane zarówno przez NBP, jak i Komisję Nadzoru Finansowego (przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski twierdzi np., że zamrożenie WIBOR skutkowałoby istotnym zaburzeniem równowagi na rynku instrumentów pochodnych). Z tego punktu widzenia największe szanse na wejście w życie mają rozwiązania opierające się na zmianach funkcjonowania FWK – pomoc trafiłaby tylko do najbardziej jej potrzebujących, zaś środki finansujące operacje są już na kontach w BGK.