Polski Ład podniósł pracującym składkę na zdrowie do 9 proc., bez możliwości odliczenia nawet jej części od PIT, jak było wcześniej. Dużo więcej płacą też przedsiębiorcy. Społeczeństwo szybko się starzeje, opieka zdrowotna będzie nas kosztować coraz więcej.
Rolnicy obciążeni składkami na zdrowie nie są, więc dla nich nic się nie zmienia. PiS tego przywileju nie zlikwiduje, by nie drażnić wsi, władzę zawdzięcza bowiem w dużej części właśnie wiejskim wyborcom. Do tej pory za leczenie rolników płaciła funduszowi zdrowia Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (ponad 3,6 mld zł w obecnym oraz 3,7 mld zł w przyszłym roku). KRUS w lwiej części jest dotowana przez budżet.
Z przecieków „Gazety Wyborczej” wynika, że rząd przygotowuje akty prawne, które mają zwolnić budżet państwa z płacenia składek zdrowotnych za osoby nieobjęte systemem powszechnego ubezpieczenia. To rolnicy i więźniowie. Na ich leczenie mają wystarczyć nasze składki.
Czytaj także: Zapaść szpitali. Brakuje pieniędzy na podwyżki, a to kropla w morzu potrzeb
Ratownictwo medyczne wypadnie z budżetu
W projekcie budżetu 2023 rząd chwali się, że na leczenie nigdy jeszcze nie było tak dużo pieniędzy jak obecnie. Więc przygotował sposoby, aby pulę środków dla Narodowego Funduszu Zdrowia uszczuplić w przyszłym roku nawet o 10 mld zł, bo nie tylko z dotacji za osoby nieobjęte powszechnym ubezpieczeniem państwo chce się zwolnić. Kolejnych ponad 3 mld zł budżet zamierza nie wydać na.