Odstajemy od peletonu. PKB się kurczy, rząd PiS nic nie robi, by żyło nam się lepiej
W jeszcze gorszej kondycji niż polska znajduje się gospodarka węgierska. Dane GUS nie pozostawiają złudzeń – w ciągu ostatniego roku nasz PKB skurczył się o 1,3 proc., węgierski aż o 2,3 proc. Zły był już pierwszy kwartał, ale drugi jest jeszcze gorszy, spadek PKB się pogłębia. Tymczasem francuska gospodarka w tym samym czasie się rozwijała, PKB wzrósł o 0,9 proc., podobnie jak na Litwie. Słowacka radzi sobie jeszcze lepiej, wzrosła o 1,3 proc., przyjęcie euro jakoś jej nie zahamowało. Włoska urosła o 0,6 proc. Kłopoty ma niemiecka, pogrąża się w stagnacji, ale w Polsce ekonomiści mówią już o recesji. Na razie tzw. technicznej, licząc, że trzeci kwartał będzie lepszy.
Czytaj także: Gospodarka silnie hamuje. Wkrótce będziemy szorować po dnie
Francuzów nie doganiamy
Do tego, żeby bacznie obserwować właśnie Francję, jeszcze niedawno zachęcał prezes NBP, zapewniając, że już za osiem lat ją wyprzedzimy. Polakom będzie się żyło lepiej niż Francuzom. Tymczasem GUS nie pozostawia złudzeń – nie tylko Francuzów nie doganiamy, ale dzieli nas coraz większy dystans. Polska wyraźnie zaczyna odstawać od europejskiego peletonu. Zapewnienia premiera Morawieckiego, że rozwijamy się najszybciej w Europie, jest jego kolejnym kłamstwem – obnażają je dane rządowej instytucji, jaką jest GUS.
Zanim PiS przejęło władzę, jego politycy powtarzali, że „PKB do garnka nie włożysz”, chcieli w ten sposób zlekceważyć dobre wyniki naszej gospodarki za rządów PO-PSL, PKB rósł wtedy szybko, a ceny były stabilne.