Będzie Kredyt 0 proc.? Szanse spadają do zera. Rynkowi mieszkań znów grożą turbulencje
Stabilność na polskim rynku nieruchomości – towar mocno deficytowy, co pokazuje zamieszanie z nowym programem dopłat do kredytów mieszkaniowych. Projekt nazwany „Kredytem na Start” (a potocznie kredytem 0 proc., choć takie warunki miały być tylko dla rodzin wielodzietnych) od początku nie podobał się Lewicy. Krytykował go Krzysztof Kukucki, wiceminister rozwoju i technologii, który był w rządzie do niedawna odpowiedzialny za politykę mieszkaniową.
Teraz zdanie zmienił też Szymon Hołownia. Zapowiedział, że Polska 2050 nie poprze ustawy, nad którą teoretycznie wciąż pracuje resort kierowany przez Krzysztofa Paszyka, polityka... PSL. Oznacza to, że za nowymi dopłatami w zasadzie jest już w rządzie tylko Koalicja Obywatelska. Chociaż nawet w jej szeregach brakuje twardych zwolenników projektu, a minister finansów przyznaje, że szanse na jego uchwalenie drastycznie zmalały.
Znów turbulencje na rynku nieruchomości
Teoretycznie można wyobrazić sobie scenariusz, w którym Kredyt na Start jednak pojawi się dzięki głosom KO... i PiS, który przecież wymyślił tzw. Bezpieczny Kredyt 2 proc. Bardzo chętnie zatem poprze pomysł, który potraktuje jako potwierdzenie słuszności swojej polityki mieszkaniowej. Mimo że poprzednie dopłaty doprowadziły do gwałtownego skoku cen nieruchomości (średnio o prawie 20 proc. w ciągu roku). Ale trudno na poważnie zakładać, że Koalicja Obywatelska zdecyduje się na taką współpracę. Byłby to też cios w jedność sejmowej większości.