Jeszcze nie udało się dokładnie policzyć, ile szkół dziś zastrajkowało. Z cząstkowych informacji zebranych przez kuratoria wynika, że lekcje nie odbyły się w ośmiu na dziesięć placówek. W Elblągu zastrajkowały wszystkie szkoły. W Dolnośląskiem, Lubelskiem, Łódzkiem, Zachodniopomorskiem – ponad 80 proc., w Świętokrzyskiem i Pomorskiem – 77 proc., w Wielkopolsce – prawie 60 proc. (ale w samym Poznaniu niemal 80 proc.). Mniej skłonne do protestów okazało się Mazowsze (ok. 50 proc.). Tylko na Podkarpaciu prawie 70 proc. szkół pracowało dziś normalnie.
Jan Hartman: Strajk nauczycieli w krzywym zwierciadle TVP
Resort oświaty zakłamuje rzeczywistość
Ministerstwo Edukacji policzyło po swojemu, prawdopodobnie mnożąc zespoły szkół razy dwa lub trzy (podstawówka, gimnazjum, liceum), i wedle jego wyliczeń zastrajkowała mniej niż połowa szkół. O szczegółowe wyliczenia nie sposób się doprosić. Zaklinanie rzeczywistości niewiele jednak pomoże – od 26 lat nie było w Polsce takiego poruszenia. Tak masowego strajku pracowników oświaty. Wydarzenia, które przejdzie być może do historii.
Czytaj także: Nauczyciele strajkują, a co z dziećmi?
W wielu miejscach zamknięte były nie tylko szkoły i przedszkola, ale też np.