Materiał na temat strajku nauczycieli, zaprezentowany przez TVP w „Wiadomościach”, godny był zaiste TVP z czasów, kiedy szefem „radiokomitetu” był słynny Maciej Szczepański. Gdy latem 1980 r. zaczęły się strajki, telewizja nazywała je nieuzasadnionymi przerwami w pracy, a strajkujących dyskredytowała jako wichrzycieli i renegatów.
Dariusz Chętkowski: My, nauczyciele, strajkujemy. Koniec ze strachem
TVP o strajkujących nauczycielach. Propaganda jak w PRL
Poziom i styl propagandy PiS, której tubą stała się „telewizja narodowa”, niewiele różni się od tego, co niektórzy z nas pamiętają z czasów PRL, a inni mogą sobie „wygooglać”. Widzowie poniedziałkowych „Wiadomości” mogli się dowiedzieć tyle, że strajk jest częścią kampanii Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego, a Sławomir Broniarz, lider Związku Nauczycielstwa Polskiego, de facto jest aparatczykiem Platformy Obywatelskiej, zawodowym związkowcem, od 24 lat niepracującym jako nauczyciel, a w dodatku zarabiającym czterokrotność pensji nauczyciela. Strajk jest akcją polityczną, a najgorsze jest to, że walkę prowadzi się tu kosztem dzieci. Niczego konkretnego na temat powodów i przebiegu strajku w materiale nie powiedziano, a cały przekaz służył wyłącznie zdyskredytowaniu strajkujących.