List kombatantów do nauczycieli, czyli jak prawicowy elektorat gra na emocjach
List podobno powstał z inicjatywy kpt. Mariana Markiewicza ps. „Maryl”, weterana Armii Krajowej i uczestnika akcji „Burza” na Wileńszczyźnie. Wszyscy podpisani weterani są dziś w Łańsku na Mazurach na obozie wypoczynkowym organizowanym przez Stowarzyszenie Odra – Niemen. Stowarzyszenie odebrało od nich kopię listu i rozesłało ją po prawicowych redakcjach. Samo nie zamieściło listu ani u siebie na stronie, ani na Facebooku. Tłumaczy nam: – To nie jest nasze stanowisko, ale kombatantów. My jedynie pomogliśmy je rozpowszechnić.
Czytaj także: Rząd nie docenił nauczycieli. Strajk w 8 na 10 szkół
Nauczycieli „biorą dzieci na zakładników”
Co znalazło się w liście? Zaczyna się tak: „Pedagodzy, którzy nas wychowywali w latach międzywojennych, wszczepili w nas patriotyzm i umiłowanie ojczyzny. Dzięki temu nasze pokolenie było zdolne do podjęcia walki z najeźdźcami zarówno z zachodu, jak i ze wschodu. Nie było to łatwe, ale nasi pedagodzy nam towarzyszyli, wspierali nas i ryzykowali życie. Tego ostatniego w dzisiejszych czasach nie musimy wymagać od pedagogów, ale nie możemy zrozumieć obecnych wychowawców, biorących na zakładników młodzież im powierzoną”.
Z całym szacunkiem dla wysiłku włożonego w walkę o wolność Rzeczpospolitej – trudno o większą martyrologiczną symfonię i pokaz tego, jak bardzo jesteśmy zakładnikami romantycznego paradygmatu. O ile list rzeczywiście powstał z inicjatywy kpt.