TVP wymyśliła, że doskonałą scenerią ogólnopolskiej plenerowej imprezy sylwestrowej byłaby słynna skocznia. Dotąd impreza taka w Zakopanem odbywała się na Równi Krupowej, ale telewizyjni spece uznali, że obraz bawiącego się tłumu pokazywany przez kamery z góry będzie dużo bardziej efektowny. Nie mówiąc o tym, że Krokiew jest przecież symbolem narodowych triumfów – w skokach narciarskich. Żeby zaś pochwalić się fotami na Instagramie czy innym Fejsie, do Zakopca na Sylwka zjeżdża przecież od pewnego czasu pół Polski. Tej Polski!
Zwierzęta takiego Sylwestra mogą nie przeżyć
W tej sytuacji nie mają najmniejszego znaczenia alarmy ekologów, że Krokiew położona jest w bezpośrednim sąsiedztwie Tatrzańskiego Parku Narodowego i zorganizowanie tu masowej imprezy takiej skali i o takim charakterze musi negatywnie wpłynąć na przyrodę. Chodzi zwłaszcza o przekraczające dopuszczalne normy natężenie dźwięków podczas sylwestrowego koncertu, o hałas towarzyszących petard, a także o tzw. zanieczyszczenie światłem z fajerwerków i rac. Nieuniknionym tego skutkiem jest m.in. płoszenie zwierzyny.
Specjalne oświadczenie wydała nawet dyrekcja TPN („nawet”, bo do tej pory kierownictwo Parku zdawało się dobrze żyć z obecną władzą w nadziei na rozmaite profity). Przypomina, że zwierzęta wykazują inną wrażliwość na dźwięki niż ludzie: „Huki i błysk fajerwerków, rac czy petard są przyczyną stanów lękowych, poszukiwania nowego siedliska, w dalszej perspektywie obniżenia rozrodczości.