Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Kręta powrotna ścieżka do szkół. Panie Ministrze, pobudka!

Szkoła zamknięta z powodu pandemii koronawirusa Szkoła zamknięta z powodu pandemii koronawirusa Wojciech Grabowski / Forum
O mamo! – to najbardziej cenzuralna z nauczycielskich reakcji na konferencję prasową premiera Morawieckiego i ministra edukacji, którzy przedstawili harmonogram dalszego otwierania placówek oświatowych.

Od najbliższego poniedziałku ruszyć więc mają zajęcia praktyczne w szkołach policealnych, niektórych technikach lub szkołach branżowych. W małych grupach (na razie nie podano, jak licznych) mogą też odbywać się zajęcia dla dzieci i młodzieży w domach kultury. Możliwa też stanie się organizacja zajęć indywidualnych na uczelniach artystycznych.

Więcej znaków zapytania dotyczy jednak kolejnego tygodnia. Od 25 maja w szkołach podstawowych powinna być zorganizowana opieka nad dziećmi z klas 1–3, a także indywidualne konsultacje – w szkołach – dla maturzystów i ósmoklasistów zdających egzamin. Od 1 czerwca robi się jeszcze ciekawiej, bo możliwość konsultacji z nauczycielami ma się pojawić dla uczniów wszystkich klas – np. gdyby ktoś chciał poprawić ocenę.

Dariusz Chętkowski: Nauczyciele obawiają się otwarcia szkół

Kto i kogo ma uczyć?

Na nauczycielskich forach zawrzało, bo jakoś nie bardzo można sobie to wszystko wyobrazić. Według premiera i szefa MEN w trakcie zajęć opiekuńczych ma też być prowadzona „jakaś forma zajęć dydaktycznych”. Przy czym nauka zdalna ma być kontynuowana. Jak to połączyć? Rozstrzygnięcia rząd, jak zwykle, zostawia dyrektorom szkół i samorządom. Bo co np., gdy pani jest jedna, do szkoły zgłasza się czwórka dzieci z jej klasy – na cały dzień, do godz. 17 – a dwudziestka zostaje w domach? Pani, jeśli ma jeden etat, powinna pracować w szkole maksymalnie niecałe pięć godzin dziennie. Może da się połączyć tę czwórkę dzieci z grupką z innej klasy – ale co z zajęciami dydaktycznymi, gdy dzieci w szkole są w różnym wieku?

Reklama