TVP, a dokładnie redakcja programów informacyjnych TVP Info, ogłosiła na Twitterze taką oto rewelację: „Zamieszki na Kapitolu. Część demonstrantów zaczęła się zachowywać jak polska opozycja”. Te zdumiewające słowa odnoszą się do grudnia 2016 r., kiedy to z pogwałceniem wszelkich zasad parlamentaryzmu i regulaminu Sejmu na polecenie Jarosława Kaczyńskiego oraz marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego bezprawnie uchwalono nowelizację budżetu RP i siedem innych ustaw w nieprzeznaczonej do tego Sali Kolumnowej, nie dopuszczając do głosu posłów opozycji i dokonując wielu innych nadużyć.
Same różnice i jedna analogia
Brutalne złamanie prawa przez obóz rządzący było następstwem słusznych i uzasadnionych protestów opozycji (łącznie z okupowaniem mównicy sejmowej), związanych z próbą radykalnego ograniczenia praw dziennikarzy na terenie budynku parlamentu. Jeśli jest jakieś podobieństwo między tragicznymi wydarzeniami w siedzibie Kongresu Stanów Zjednoczonych 6 stycznia 2021 a smutnymi wypadkami 16 grudnia 2016 r. w polskim Sejmie, to tylko to, że w obu przypadkach prowodyrem był przywódca państwa. To bowiem Donald Trump podżegał agresywny tłum do ataku na Kapitol, a w Warszawie to Jarosław Kaczyński podejmował decyzje prowadzące do drastycznego złamania prawa. Poza tym są już same różnice.
Przede wszystkim zamieszki w Waszyngtonie, choć mają pewien aspekt groteski, są wydarzeniami tragicznymi, w których kilka osób poniosło śmierć. Już z tego choćby względu porównania są nie na miejscu. W USA prawo złamali podburzeni przez prezydenta obywatele – w Polsce zaś politycy obozu władzy.