Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Znika kolejny oddział psychiatrii dziecięcej. Poranieni lekarze mają dość

Przepełniony oddział psychiatrii dla dzieci i młodzieży Przepełniony oddział psychiatrii dla dzieci i młodzieży Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
Problem jest systemowy, co chwila w psychiatrii dziecięcej wybucha jakiś kryzys. Latem zamknął się oddział w Gnieźnie, w Gdańsku wstrzymano przyjęcia, w Poznaniu wszyscy lekarze złożyli wypowiedzenia, Łańcut balansuje na krawędzi.

Wraz z zamknięciem młodzieżowego oddziału psychiatrii w Konstancinie-Jeziornej pod Warszawą w województwie zniknęła jedna trzecia miejsc dla nastolatków w najgorszych kryzysach psychicznych, po próbach samobójczych, w ciężkiej depresji, psychozie czy z anoreksją zagrażającą życiu. A właściwie w dwóch województwach, bo Podlasie wciąż nie ma oddziału. Więc na dwa województwa zostało 55 miejsc: 35 w Józefowie i 20 w Instytucie Psychiatrii i Neurologii. W Białymstoku nowy budynek oddziału psychiatrii dziecięcej już gotowy, ale z powodu braku personelu otwarcie wciąż się odwleka. Jest szansa, że ruszy w październiku.

Wszyscy mamy nadzieję, że się uda i teraz Podlasie przyjdzie nam z pomocą – mówi dr n. med. Lidia Popek, mazowiecka konsultantka w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży. Do tej pory dzieciaki z tego regionu są hospitalizowane w mazowieckich placówkach. Teraz jeszcze na oddziałach wakacyjny luz, tzn. nie ma dostawek, w październiku po pierwszych tygodniach szkoły zacznie się coroczny dramat. – W pierwszym i drugim kwartale tego roku mieliśmy po 200 proc. obłożenia. Dlatego urząd marszałkowski planował uruchomienie czwartego oddziału młodzieżowego. Ale nie uda się tego zrobić w kilka dni.

Czytaj też: Znów mrzonki o reformie psychiatrii dziecięcej

Znów znika oddział dziecięcy. „Siła wyższa”

A miejsc brakuje teraz, dziś. Czworo pacjentów z Konstancina przeniesiono poza województwo.

Reklama