Mieszkanie Plus: totalny niewypał od PiS. Ani komfortowe, ani tanie. „Jesteśmy w matni”
Projekt „willa plus”, realizowany z myślą o ludziach i organizacjach związanych z obozem władzy, udał się znakomicie. Natomiast Mieszkanie Plus, jeden ze sztandarowych programów rządu dla ludzi niezamożnych, okazał się niewypałem. Nie tylko pod względem ilościowym, ale także jakościowym. Ilościowe fiasko rok temu obwieściła swoim raportem NIK. Jakościowe słabości wychodzą teraz. Uczestnicy programu coraz głośniej sygnalizują, że czują się przez państwo oszukani. Najgłośniej wyrażają to ci, których zwabiła wizja mieszkania na wynajem z dojściem do własności (DDW). Oni tak naprawdę wpadli w pułapkę.
Kacze Buki – dzielnica na obrzeżach Gdyni. Za oknem las. Na trawniku między blokami duża tablica: „PFR Nieruchomości. Inwestycja została zrealizowana w ramach programu Mieszkanie Plus”. Ta tablica najwyraźniej miała być rodzajem wizytówki, takim „ku pamięci” rządowego programu. A stała się instalacją, przy której mieszkańcy dają upust emocjom – ustawili cmentarne znicze, bukiet przekwitłych kwiatów.
Nabór do programu prowadził Urząd Miejski w Gdyni. – Na 172 mieszkania zgłosiło się ponad 2 tys. chętnych – opowiadają ci, którym się poszczęściło. Przynajmniej tak myśleli w 2019 r., kiedy pomyślnie przeszli weryfikację. Przyznawano punkty za wielodzietność, za niepełnosprawność itp. Ale podstawą były dochody na głowę – za duże, by ubiegać się o lokum komunalne, a za małe, by uzyskać kredyt mieszkaniowy w banku. Program miał wypełnić lukę.