Aborcja. Znowu mówimy o płodzie zamiast o kobiecie. „Miałyśmy nadzieję na rzetelną pracę”
Komisja pod przewodnictwem Doroty Łobody zajmuje się trzema poselskimi projektami ustaw złożonymi przez Lewicę, Koalicję Obywatelską i Trzecią Drogę. Projekty Lewicy i KO liberalizują aborcję do końca 12. tygodnia ciąży, propozycja TD zakłada powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 r., który aktywistki i osoby zajmujące się pomocą kobietom i prawami reprodukcyjnymi nazywają „zakazem z trzema wyjątkami”.
Projekt ugrupowania Szymona Hołowni przewiduje powrót do stanu prawnego sprzed wyroku tzw. Trybunału Konstytucyjnego w 2020 r., który uznał przesłankę embriopatologiczną za niezgodną z polską ustawą zasadniczą. W jej świetle kobieta może przerwać ciążę, jeśli u płodu stwierdzono nieuleczalne i/lub letalne wady. Pozostałe dwie przesłanki, które dopuszczają legalną aborcję, to sytuacje, kiedy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałtu lub kazirodztwa) lub stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia kobiety. Za powrotem do stanu sprzed wyroku TK opowiadają się Polska 2050 i PSL.
Aborcja. „Jedyna ustawa na już”
O druku 223, czyli projekcie Trzeciej Drogi, mówiła Żaneta Cwalina-Śliwowska z Polski 2050: „Uważamy, że powinien być wykonany pierwszy krok odwracający przesłankę, co nie oznacza, że dalej nie chcemy pracować nad liberalizacją. Ale najpierw musimy zapewnić kobietom bezpieczeństwo. Jeśli nasze rozwiązanie zostanie zaakceptowane przez Sejm i prezydenta, Polki już teraz będą bezpieczne”.
Polityczka przypomniała, że