Episkopat straszy dzieci piekłem. Czyli edukacją zdrowotną w szkole. Co na to wierzący rodzice?
1 września w szkołach podstawowych i średnich zadebiutują lekcje edukacji zdrowotnej. Na alarm znów biją biskupi. List w tej sprawie został przyjęty przez prezydium Konferencji Episkopatu Polski w maju tego roku. Teraz episkopat wraca do tematu na swoim oficjalnym koncie w mediach społecznościowych.
„Drodzy Rodzice! Przyszłość dzieci jest w Waszych rękach. Pamiętajcie, że jesteście w sumieniu przed Bogiem odpowiedzialni za ich prawidłowe wychowanie. Nie wolno Wam zgodzić się na systemową deprawację Waszych dzieci, która ma być prowadzona pod pretekstem tzw. edukacji zdrowotnej. W trosce o wychowanie i zbawienie apelujemy, abyście nie wyrażali zgody na udział Waszych dzieci w tych demoralizujących zajęciach” – można przeczytać na grafice udostępnionej przez KEP.
I dalej: „prowadzona przez niektóre media propaganda podkreśla, że w edukacji zdrowotnej chodzi o zdrowie uczniów, a tymczasem w istotnej swej części przedmiot ten zawiera treści dotyczące tzw. zdrowia seksualnego, których celem jest całkowita zmiana w postrzeganiu rodziny i miłości”. A także: „tematyka seksualności w ramach Edukacji zdrowotnej jest oderwana od kontekstu małżeństwa i rodziny. Małżeństwo jest tu tematem prawie nieobecnym, zaś rodzina – rozumiana jako ojciec, matka i dzieci – jest całkowicie zmarginalizowana”.
Biskupi idą jeszcze dalej, twierdząc, że „według założeń nowego przedmiotu uczniowie mają być od najmłodszych lat poddawani erotyzacji”. Jednocześnie sami wciąż nie rozliczyli się i nie wzięli odpowiedzialności za krycie księży pedofilów i niegodne traktowanie ich ofiar.