Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Prace domowe powrócą? Dzieci są szczęśliwe. Nie widzą nadchodzącej katastrofy

Egzamin ósmoklasisty z języka polskiego Egzamin ósmoklasisty z języka polskiego Dominik Gajda / Agencja Wyborcza.pl
Barbara Nowacka postanowiła oddać kwestię powrotu prac domowych w ręce ekspertów. To oni mają podjąć decyzję, co dalej. Ministra tylko zatwierdzi to, co ustalą. Bardzo to wygodne.

Od półtora roku w szkołach podstawowych obowiązuje zakaz zadawania prac domowych (klasy I–III, z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę) i zakaz zmuszania uczniów do wykonywania tych prac (klasy IV–VIII). Nauczyciel może zadać, uczeń nie musi wykonać. Jeżeli wykona, nie otrzyma oceny, a jedynie informację, co zrobił dobrze, a co źle. Sytuacja dla uczniów luksusowa, dla nauczycieli fatalna. Całą podstawę programową muszą bowiem zrealizować – omówić, przećwiczyć i powtórzyć – wyłącznie na lekcjach.

Instytut Badań Edukacyjnych (IBE) dokonał ewaluacji nauki bez prac domowych i ogłosił, że dzieciom ten zakaz zrobił dobrze. Są mniej zestresowane w szkole, a po lekcjach mają więcej czasu na zabawę i realizację własnych pasji. Mniej zadowoleni są rodzice, którzy z niepokojem obserwują, że dzieci zamiast się uczyć, marnują czas na niezbyt mądre rozrywki. Własna pasja to wcale nie musi być czytanie ulubionej książki. Często jest to oglądanie filmików na TikToku czy bezmyślne scrollowanie stron w internecie. Rodzicom czasem trudno pojąć, co robi dziecko, gdy non stop korzysta ze smartfonu. Lekcje odrywały od ekranu.

IBE zbadało, jak rok bez prac domowych wpłynął na wyniki egzaminu ósmoklasisty. Okazuje się, że nie odnotowano żadnego wpływu: wyniki nie są ani lepsze, ani gorsze. Warto jednak pamiętać, że egzamin obejmuje tylko trzy przedmioty – język polski, obcy oraz matematykę – nic zatem nie wiemy, co się stało z wiedzą i umiejętnościami uczniów z innych przedmiotów, chociażby z biologii, chemii i fizyki.

Reklama