Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Sport

Katar 2022. Gramy z Arabią Saudyjską. Ekipę Messiego już zatrzymali

Katar 2022. Trener Czesław Michniewicz w trakcie jednego z treningów Polaków przed meczem z Arabią Saudyjską. 24 listopada 2022 r. Katar 2022. Trener Czesław Michniewicz w trakcie jednego z treningów Polaków przed meczem z Arabią Saudyjską. 24 listopada 2022 r. Amr Abdallah Dalsh / Forum
Po dzisiejszym meczu Polski z Arabią Saudyjską na stadionie Education City pod Dohą skróci się lista wariantów ostatecznego kształtu grupy C. Jeszcze więcej będzie można powiedzieć, gdy skończy się wieczorne spotkanie Argentyny i Meksyku. Polacy zaczynają o godz. 14.

Teoretycznie nasza reprezentacja ma wszystko w swoich rękach. Sprawił to 1 punkcik w starciu z Meksykiem. Ten remis podobno ucieszył polski obóz, co samo w sobie jest dość niepokojące. Bo na razie powodów do zadowolenia nie ma zbyt wiele. Zagłębianie się w skomplikowane scenariusze rozwoju sytuacji nie ma sensu. Warto tylko wiedzieć, że nawet 3 pkt zdobyte dzisiaj – co jest wysoce niepewne – nie dają awansu. Trzeba by jeszcze co najmniej zremisować z Argentyną.

Czytaj też: Dęta piłka, wielka gra pozorów. I Zachód to pochwala?

Trzy punkty z automatu? Nie w tych czasach

Po pierwszej kolejce grupowych rozgrywek polska piłka cieszy się w Katarze zasłużenie najgorszą opinią. Porównania do gospodarzy oczywiście chluby nie przynoszą – oni także niczego atrakcyjnego nie pokazali. Zresztą po piątkowym meczu przeciwko Senegalowi, mimo porażki 1:3, Katarczycy trochę swoje notowania poprawili. Odpadli, ale przynajmniej starali się pokazać, że wiedzą coś o futbolu.

Tymczasem dzisiejszy rywal Polaków – Arabia Saudyjska – traktowany był trochę protekcjonalnie. Niby nasz człowiek w tamtejszej lidze Grzegorz Krychowiak chwalił swoich kolegów. Docierały informacje o niezłym poziomie reprezentacji, ale we wszelkich prognozach dopisywaliśmy 3 pkt trochę z automatu.

Tyle że wówczas nie widzieliśmy potyczki Saudyjczyków z kandydatami do tytułu, czyli Argentyną Leo Messiego. To, co wydawało się fantazją, stało się faktem.

Reklama