Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Sport

Pelé nie żyje, jego legenda żyć będzie zawsze

Pelé na stadionie Rasunda w Sztokholmie w czasie mistrzostw świata w 1958 r. W finale tego mundialu Brazylia pokonała Szwecję 5:2, a Pelé strzelił w nim dwa gole. Pelé na stadionie Rasunda w Sztokholmie w czasie mistrzostw świata w 1958 r. W finale tego mundialu Brazylia pokonała Szwecję 5:2, a Pelé strzelił w nim dwa gole. Pressens Bild / Forum
Dla starszych pokoleń był tym, kim później dla wielu był Maradona, a w ostatniej dekadzie Lionel Messi czy Cristiano Ronaldo. Na podwórku każdy chciał być wtedy jak Pelé. Kiwać się jak on, strzelać gole jak on.

Nie żyje Pelé. Od kilku tygodni można się było spodziewać, że taka wiadomość nadejdzie. Trafił wtedy do szpitala w złym stanie, a terapia nie dawała wyników. Poruszeni są nie tylko piłkarscy kibice, bo Pelé, czyli Edson Arantes do Nascimento, był znacznie więcej niż genialnym piłkarzem, szczególnie w swojej ojczyźnie Brazylii.

Na podwórku każdy chciał być jak Pelé

W Polsce dla starszych pokoleń był tym, kim później dla wielu był Maradona, a w ostatniej dekadzie Lionel Messi czy Cristiano Ronaldo. Na podwórku każdy chciał być wtedy jak Pelé. Kiwać się jak on, strzelać gole jak on. Podpatrywanie mistrza nie było łatwe, bo szczególnie w pierwszych latach jego kariery telewizor nie był powszechnym sprzętem w naszych domach, a i transmisje, jeśli były, wyglądały trochę inaczej niż dziś. Czytaliśmy o nim w „Przeglądzie Sportowym” czy „Sportowcu”, analizowaliśmy nieliczne fotografie.

W tamtych latach znacznie trudniej było stać się globalną gwiazdą, choćby właśnie z powodu nierozwiniętej jeszcze telewizji. O mediach społecznościowych nikt oczywiście nie słyszał. A jednak Pelé stał się znany na całym świecie.

Był na pewno najsłynniejszym Brazylijczykiem. I tak zostało do dzisiaj. Miał 82 lata, dawno skończył futbolową karierę, a ciągle wzbudzał wielkie zainteresowanie. Na wieść o kolejnym pogorszeniu zdrowia reprezentacja Brazylii podczas ostatnich mistrzostw wspierała swojego wielkiego piłkarza, życzyła mu powrotu do zdrowia.

Reklama