Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Rosyjskie gry

Na wschodzie Ukrainy znów groźna sytuacja. Czy będzie wiosenna ofensywa?

Prezydent Petro Poroszenko w Davos. Prezydent Petro Poroszenko w Davos. World Economic Forum / Flickr CC by 2.0
Gdy prezydent Petro Poroszenko apelował w Davos o wycofanie wojsk rosyjskich z Ukrainy, lotnisko w Doniecku miały po 242 dniach obrony opuszczać siły rządowe.

Ukraińskie media od rana donoszą, że ochotniczy batalion „Azow” oraz inne siły broniące lotniska w Doniecku po 242 dniach wycofały się z terenu obiektu – tak zdewastowanego, że nie dawał im już żadnej ochrony.

Informacje te przekazali wolontariusze i dziennikarze znajdujący się w strefie walk. Dowództwo ukraińskiej operacji antyterrorystycznej (ATO) na razie doniesień tych nie potwierdziło. Przyznało tylko, że kazało obrońcom wycofać się z części obszaru lotniska.

Jeszcze w środę prezydent Petro Poroszenko mówił w Davos o przebywających na terenie Ukrainy 9 tysiącach rosyjskich żołnierzy, wspieranych przez pół tysiąca sztuk ciężkiej broni i pojazdów. Pokazał także podziurawioną pociskami blachę pochodzącą z autobusu ostrzelanego pod miejscowością Wołnowacha. Podczas ataku zginęło wówczas 13 cywilów.

Poroszenko przekonywał, że pokój w Donbasie jest łatwy do osiągnięcia, wystarczy spełnienie trzech warunków: wstrzymanie rosyjskiej ingerencji i wsparcia militarnego, wycofanie rosyjskiego sprzętu i żołnierzy z terytorium Ukrainy oraz zamknięcie granicy z Rosją. Postanowił także skrócić pobyt na konferencji z powodu zaostrzających się walk w jego kraju. 

Jego proste postulaty są oczywiście nie do spełnienia bez dobrej woli Kremla. A taka nie występuje w przyrodzie. Wprawdzie prezydent Putin przedstawił niedawno swój kolejny plan pokojowy dla Donbasu, mówi w nim o wstrzymaniu ostrzału i wycofaniu ciężkiego sprzętu z linii frontu, jak postanowiono w porozumieniach z Mińska we wrześniu ubiegłego roku. Jednak sprzęt sam się nie wycofa, a ogień i ostrzał nie wstrzyma, jeśli nie będzie rozkazu z Moskwy. To kolejny „plan” Putina, nie wiadomo już nawet który z kolei, z którego nie wynika nic konstruktywnego.

Tymczasem walki na Ukrainie znów się wzmogły po zimowo-świątecznym uspokojeniu (przynajmniej częściowym) sytuacji. Czy to zapowiedź wiosennej ofensywy? Moskwa oskarża Kijów o rozpoczęcie przygotowań do wznowienia walk, o przegrupowanie wojska i wzmocnienie armii. Kijów wini Moskwę za nowe dostawy broni dla separatystów, wysłanie żołnierzy regularnej armii (już nie przebierańców) i sprowokowanie ataków. Rosyjską wzmożoną pomoc wojskową dla separatystów, dostawy ciężkiej broni i sprzętu na wschód Ukrainy potwierdza także szef NATO Jens Stoltenberg.

O co w takim razie chodzi Putinowi, bo chyba jednak nie o respektowanie planu pokojowego?

Najpewniej tylko o dalszą destabilizację sytuacji na Ukrainie i w całej Europie, bo ta wojna angażuje całą Unię Europejską. O wprowadzanie napięć w oczekiwaniu, że dojdzie do otwartego konfliktu i któreś z unijnych państw wyłamie się z przyjętych postanowień. Na razie to się nie udaje, unijni ministrowie spraw zagranicznych nie przegłosowali złagodzenia sankcji wbrew sugestii szefowej unijnej dyplomacji. Nie doszło tez do spotkania w Astanie, bo byłoby to kolejne przelewanie z pustego w próżne, skoro Rosja nie wstrzymuje poparcia militarnego dla separatystów.

W nocy w Berlinie, gdzie spotkali się ministrowie spraw zagranicznych Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy, osiągnięto pewien postęp w negocjacjach pokojowych. Na razie brak szczegółów, na czym miałby on polegać. Takich informacji, budzących nadzieję i oczekiwania, było już wiele, ale z reguły na nadziejach się kończyło. I ja pozostaję na razie pesymistką: pokój na Ukrainie zależy od decyzji Putina. A wciąż nie widać, że rosyjskiemu prezydentowi rzeczywiście zależy na jego przywróceniu. Obawia się, że straci twarz?

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną