Świat

Trump wydał dekret. Na granicy z Meksykiem stanie mur

Mur na granicy amerykańsko-meksykańskiej jednak powstanie. Prezydent Trump wydał odpowiedni dekret. Mur na granicy amerykańsko-meksykańskiej jednak powstanie. Prezydent Trump wydał odpowiedni dekret. Gage Skidmore / Flickr CC by 2.0
To już pewne. Donald Trump wydał rozporządzenie, na mocy którego ruszy budowa muru na granicy z Meksykiem.

Prezydent Trump podpisał dekret o rozpoczęciu budowy zapory wzdłuż granicy amerykańsko-meksykańskiej liczącej 2 tys. mil. Spełnia tym samym obietnicę z kampanii wyborczej. Prócz zapowiedzi zapory Trump uderza w migrację z krajów objętych wojnami domowymi. A także w miasta amerykańskie tolerujące nielegalnych imigrantów.

Ciosy rozdane przez nowego prezydenta pomogą mu politycznie i wizerunkowo w oczach jego wyborców i zwolenników, ale przeciwników umocnią w przekonaniu, że Ameryka wielkości na tym nie odzyska, za to przysporzy sobie wrogości.

Trump podpisał dekret przed mającym nastąpić w tych dniach spotkaniem z prezydentem Meksyku. To zakrawa na prowokację. Podobnie jak ponowne zapewnienie z ust Trumpa, że Meksyk w jakiejś formie, „może skomplikowanej”, zrefunduje Amerykanom koszty budowy. Trump szacuje je na 8 mld dolarów, ale eksperci na ok. 16 mld. Nie trzeba dodawać, że Meksykanie przysięgają, że nie zapłacą ani centa.

W Meksyku zapowiedź wzniesienia zapory wywołała od razu gwałtowną krytykę jako akt rasistowski i ksenofobiczny. A także bezsensowny ekonomicznie, bo utrudniający dopływ robotników sezonowych z Meksyku do przygranicznych stanów.

Zamiast zapory potrzebna jest dyskusja o tym, jak skutecznie zreformować politykę imigracyjną i wizową. Trudno się z tymi opiniami nie zgodzić, jeśli popatrzy się na problem w miarę spokojnie, racjonalnie, bez uprzedzeń.

Ale Trump nie byłby sobą, gdyby tak patrzył na świat.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dzieci najczęściej umierają w nocy, boją się naszego lęku. „Płaczę, gdy wracam z dyżuru do domu”

Rozmowa z dr Katarzyną Żak-Jasińską, pediatrą zajmującą się opieką paliatywną, o przeżywaniu ostatnich chwil z dziećmi i szukaniu drogi powrotu do życia po ich stracie.

Paweł Walewski
22.04.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną