Aneksją Krymu rozpoczęła się operacja „Rosyjska Wiosna”. Władimir Putin postanowił chwycić Ukrainę za gardło i w tej pozycji negocjować warunki jej powrotu do rosyjskiego świata. Okazało się tymczasem, że agresywna polityka osłabia geopolityczny status Kremla. Ukraina ma zaś coraz większe szanse na utrzymanie i rozwój swego niepodległego państwa.
Próba budowy Nowej Rosji
Aneksja Krymu była przygotowywana w Rosji od co najmniej 2000 r. Sprawy wyraźnie przyspieszyły po wystąpieniu Putina na konferencji bezpieczeństwa w Monachium w 2007 r. Zaatakował wtedy USA i Zachód i obrał kurs na „zebranie ziem ruskich”, odbudowę imperium. Wiadomo, że rozpad Związku Radzieckiego przywódca Rosji uważa za największą katastrofę geopolityczną.
Po pomarańczowej rewolucji udał się Putinowi, nie bez pomocy ukraińskiej elity, manewr z osadzeniem w Kijowie sprzyjającego mu Wiktora Janukowycza. Ale odzyskiwanie kontroli nad Ukrainą było rozłożone w czasie. Po „Majdanie Godności” i ucieczce Janukowycza prezydent Rosji użył już armii i służb. Nie czekał, jak poprzednio, na rozwój sytuacji, dialog z nowymi władzami Ukrainy ani konsultacje z Zachodem. Działo się to zresztą przy aplauzie Rosjan. Podobnie przyjęto zadekretowaną przez Putina drugą fazę operacji „Rosyjska Wiosna”, wsparcie dla prorosyjskich separatystów w Donbasie i realizację projektu Nowej Rosji: państwa złożonego z części wschodnich ziem Ukrainy, z granicą wytyczoną wzdłuż linii Charków–Odessa.