W listopadowy wieczór 1995 r. ponad 100 tys. Izraelczyków wyszło na ulice Tel Awiwu zademonstrować poparcie dla pokoju z Palestyńczykami. Wiecowali dla Icchaka Rabina, premiera Izraela, który dwa lata wcześniej wynegocjował w Oslo jedyne do dziś skuteczne porozumienie ze stroną palestyńską. Tym bardziej chcieli pokazać to poparcie, że od wielu miesięcy izraelscy ekstremiści, przy cichym wtórze opozycji, grozili Rabinowi śmiercią.
Przedstawiano go w uniformie SS, palono jego zdjęcia z dorobioną arafatką na głowie, nazywano judenratem.