Naomi Seibt w swoich filmikach przekonuje, że katastrofa klimatyczna nam nie grozi, a związek między uwalnianiem się dwutlenku węgla do atmosfery a ocieplaniem się Ziemi budzi wątpliwości.
Katastrofa klimatyczna światu nie grozi
Seibt nie neguje zmian klimatu, ale określa się „realistką”. Krytykuje aktywistów, którzy jej zdaniem bezpodstawnie straszą zagładą. W niedawnym wywiadzie dla telewizji Fox News oświadczyła, że emisje dwutlenku węgla „nie są szkodliwe dla planety”, a „ludzie tylko nieznacznie przyczyniają się do ocieplenia planty”, więc „nie powinni się przesadnie na tym skupiać”.
Zdaniem nastolatki świat nie skończy się wskutek zmian klimatu, a za 12 lat wciąż będziemy żyć normalnie i robić zdjęcia smartfonami. Alarm klimatyczny nazywa antyludzką ideologią. Debatę na ten temat uważa za pozbawioną podstaw naukowych. „Nauka opiera się na intelektualnej pokorze”, podkreśla. Ludzie powinni więc kwestionować różne głośne narracje, a nie promować je i podążać za mainstreamem.
Czytaj też: Zmiany klimatyczne wymykają się spod kontroli
Greta Thunberg i anty-Greta
Naomi jest wielką krytyczką Szwedki Grety Thunberg, z którą media ją teraz chętnie zestawiają. Zależnie od opcji politycznej powątpiewają w wartość merytoryczną przekonań Seibt albo doceniają jej chłodny, opanowany wywód, kontrastujący w ich ocenie z emocjonalnymi występami Thunberg.