Już ponad 58 tys. Amerykanów zmarło z powodu koronawirusa – więcej, niż zginęło ich w czasie wojny w Wietnamie (1965–74), gdzie poległo ok. 58,2 tys. żołnierzy (trudno ustalić dokładnie). Liczba zachorowań przekroczyła we wtorek milion. Trwa jednocześnie stopniowe rozluźnianie restrykcji i „odmrażanie” gospodarki, chociaż epidemiolodzy i eksperci ds. zdrowia publicznego ostrzegają, że wiąże się to z poważnym ryzykiem – przedwczesny powrót do normalności grozi nawrotem epidemii.
Czytaj też: USA, kraj ludzi źle ubezpieczonych
Służba zdrowia w USA: mało testów i sprzętu
Milion przypadków Covid-19 w Stanach to około jednej trzeciej zachorowań na całym świecie (3,1 mln). Został przekroczony kolejny próg psychologiczny. Pytany o komentarz do sytuacji, prezydent Trump powiedział: „to tylko dlatego”, że w USA przeprowadza się więcej testów niż gdziekolwiek. Specjaliści nie oceniają sytuacji pod tym względem tak różowo. Przypominają, że z początku Ameryka wlokła się w ogonie państw wysoko rozwiniętych, a obecnie, mimo nadrabiania zaległości, wciąż nie testuje się tyle osób, ile by należało. Szef Krajowego Instytutu ds. Alergii i Chorób Zakaźnych dr Anthony Fauci wyraził nadzieję, że najpóźniej do końca maja każdy obywatel, który będzie potrzebował testu, będzie przetestowany.