Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Kolejna porażka PiS. Rzecznik TSUE o konkursach neo-KRS

Spór dotyczy konkursów na sędziów Sądu Najwyższego. Spór dotyczy konkursów na sędziów Sądu Najwyższego. Omar Marques/Zuma Press / Forum
PiS nie miał prawa zakazać NSA oceny prawidłowości konkursów na sędziów zorganizowanych przez neo-KRS – ocenił rzecznik generalny TSUE Evgeni Tanchev.

NSA powinien pominąć sprzeczne z unijnym prawem pisowskie przepisy i rozpatrzyć odwołania sędziów odrzuconych przez neo-KRS, powołując się bezpośrednio na prawo Unii (art. 19 traktatu), które zobowiązuje państwa do zapewnienia drogi sądowej w sprawach dotyczących praw zagwarantowanych unijnym prawem, w tym Kartą Praw Podstawowych.

Czytaj też: Wyrokiem w wyrok

Polski sąd pyta unijny

O co chodzi? Opinia rzecznika generalnego została wydana w sprawie pytania prejudycjalnego Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zajmuje się odwołaniami pięciu sędziów odrzuconych w konkursie do Sądu Najwyższego. Pytanie NSA zmierza do tego, żeby TSUE przywrócił możliwość sądowej kontroli prawidłowości konkursów na wolne miejsca organizowanych przez tzw. neo-KRS, czyli Krajową Radę Sądownictwa przejętą przez PiS.

PiS nie chce, żeby można było kontrolować decyzje neo-KRS. Dlatego w kwietniu 2019 r. uchwalił zmianę ustawy odbierającą sędziom prawo do odwołania się od jej negatywnej opinii w konkursie na sędziego Sądu Najwyższego. Prawo zadziałało wstecz: sprawy już wniesione zostały umorzone z mocy prawa.

NSA zadał TSUE pytanie prejudycjalne, czy brak możliwości odwołania do sądu nie narusza prawa Unii. Czy nie narusza go umorzenie spraw, co oznacza też uniemożliwienie zadania pytania prejudycjalnego w tej sprawie? I czy NSA może sprawę rozpatrzyć w oparciu o prawo UE, skoro polski ustawodawca usunął podstawę prawną do badania sędziowskich odwołań?

Czytaj też: Polowanie na sędziów

NSA powinien zastosować prawo unijne

Na wszystkie pytania rzecznik Tanchev odpowiedział twierdząco. Stwierdził m.in., że odebranie prawa do sądu godzi w niezawisłość sędziowską, bo oznacza, że neo-KRS może podejmować decyzje bez kontroli, arbitralnie. Skutkiem tego jest obsadzenie w sądach osób, które nie powinny się tam znaleźć.

Rzecznik wyraził to nieco bardziej oględnie: „zniesienie (prawa) do środka prawnego przed sądem, który do tej pory przysługiwał, a w szczególności odebranie go osobom, które – tak jak skarżący w postępowaniu głównym – wniosły już odwołanie, stanowi środek o charakterze mogącym spowodować – czy w istocie nasilić – brak oznak niezawisłości i bezstronności sędziów faktycznie powołanych na stanowisko sędziowskie w danym sądzie, jak również samego tego sądu. Taki brak oznak niezawisłości i bezstronności narusza art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE”.

W konkluzji rzecznik generalny TSUE zauważa, że NSA powinien rozpatrzyć odwołania sędziów, stosując bezpośrednio prawo Unii, i zignorować fakt, że miejsca, o które się ubiegali, zostały już obsadzone.

Opinia rzecznika nie jest wiążąca dla Trybunału, ale zwykle bywa podstawą wyroku. Rok temu, w sprawie pytania prejudycjalnego zadanego przez Sąd Najwyższy o spełnianie przez neo-KRS i Izbę Dyscyplinarną SN standardu niezależnych organów, TSUE wykorzystał opinię Tancheva niemal dosłownie.

Czytaj też: Gdy władza nie wykonuje wyroków

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną