„Polski rząd zrobił w środę pierwszy krok w kierunku przekroczenia Rubikonu w swojej walce z unijnym prawem” – zaczyna swoją relację z Warszawy poświęcony tematyce europejskiej portal EUObserver. Opisując werdykt trybunału Julii Przyłębskiej, zezwalający Zjednoczonej Prawicy na ignorowanie decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie nielegalności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, portal podkreśla, że to kolejna odsłona trwającego już od lat konfliktu pomiędzy Warszawą a Brukselą. Cytuje przy tym słowa Zbigniewa Ziobry o „normalności i prymacie konstytucji, które tym razem zwyciężyły”, dzięki czemu jego zdaniem Unia nie będzie mogła ingerować w wewnętrzne sprawy Polski. Serwis dodaje też, że wydarzenia z tego tygodnia należy wpisać w szerszy kontekst napięć na linii Unia – polskie władze, którego temperatura rośnie także z powodu „większych różnic” w zakresie ochrony mniejszości seksualnych, wolności mediów i praw kobiet.
Polska powinna zostać ukarana finansowo
W podobnym tonie o eskalacji sporu pisze europejskie wydanie serwisu POLITICO, koncentrując się na możliwych konsekwencjach dla Polski z powodu środowego wyroku. Cytuje szereg ekspertów i polityków z innych krajów członkowskich, którzy jednoznacznie stwierdzają, że zachowanie polskiego rządu stoi w sprzeczności z obowiązującymi w Unii normami prawnymi, więc Warszawa powinna zostać za nie dotkliwie ukarana.
W całej Wspólnocie pojawiają się głosy nawołujące do wstrzymania Polsce wypłat środków unijnych. POLITICO podkreśla też, że ignorując decyzję TSUE, polskie władze uchylają się od swoich obowiązków jako państwa członkowskiego Wspólnoty.