Krajowy Plan Odbudowy to wielka kroplówka euro, na której swoje rządy do końca tej kadencji chce oprzeć PiS. Uzgodnione z Komisją Europejską KPO poszczególnych krajów muszą być ostatecznie zatwierdzone przez unijnych ministrów w Radzie UE, a następnie dany rząd podpisuje stosowne umowy i zaliczkowo dostaje wypłatę do 13 proc. sumy. Polski projekt pierwotnie miał być zatwierdzony do 1 sierpnia, a teraz Bruksela nawet nie podaje nowego terminu.
Czytaj też: